"W sportach zimowych nigdy nie byliśmy potęgą. Ale mamy kilka szans medalowych " - mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM Witold Bańka pytany o to, ile medali Polacy mogą zdobyć podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. "Na pewno jeśli chodzi o skoczków - ich forma w ostatnim czasie zwyżkuje. (...) Myślę, że się przełamią" - ocenia szef Światowej Agencji Antydopingowej. “Kamil Stoch to jest zawodnik fantastycznie przygotowany - na pewno mentalnie, na pewno do zwyciężania. Jeśli z formą trafił - to nie zawiedzie" – dodaje gość Roberta Mazurka.

"Jeśli chodzi o testy na Covid-19, to jest to kwestia bezpieczeństwa, i organizatorzy codziennie testują zawodników. Jeśli chodzi o antydoping: mimo że Covid-19 szaleje, to przeprowadzamy bardzo dużo testów, nawet więcej niż przed czasem pandemicznym, czyli przed 2019 roku" - mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM.

"Dzisiaj antydoping, to nie tylko testy, kontrole, to są też śledztwa, współpraca z Interpolem, Europolem i ze służbami innych państw. Dziś polityka antydopingowa jest w zupełnie innym miejscu niż jeszcze kilka lat temu" - dodaje szef Światowej Agencji Antydopingowej.

Witold Bańka ocenia, że dziś trudniej być "oszustem w zawodowym w sporcie". "Dużo więcej inwestujemy w innowacje, systemy, które wykrywają środki dopingujące" - mówi gość Roberta Mazurka. Podkreśla również: "Sportowcy muszą regularnie dostarczać informacje o swoim miejscu pobytu, tak żeby kontrolerzy zawsze mogli do nich trafić".

Robert Mazurek, RMF FM: Dzień dobry, w Pekinie (gdzie ruszają zimowe igrzyska olimpijskie - przyp. red.) jest Witold Bańka, były minister sportu i szef Światowej Organizacji Antydopingowej. Dzień dobry panu, panie prezesie, panie ministrze. Zacznę pytaniem, ile medali zdobędziemy w Pekinie? 

Witold Bańka: Ciężko powiedzieć, zawsze igrzyska to jest najważniejsza impreza dla każdego sportowca, wielkie wyzwanie. W sportach zimowych nigdy nie byliśmy potęgą. Dotychczas, o ile dobrze pamiętam to 22 medale zdobyte i ostatnie dwa w Pjongczang. Mamy kilka szans. Na pewno u skoczków w ostatnim czasie forma zwyżkuje. Jest nasza Ola Król - snowboardzistka, która błysnęła w Pucharze Świata. Jest Maryna Gąsienica-Daniel, są nasi panczeniści. Mam nadzieję, że Natalia Maliszewska, która teraz niestety przebywa na kwarantannie...

Właśnie, Natalia Maliszewska mogłaby wystartować w short tracku, ale zdaje się, że tu jest pewien problem, bo ma wynik testu pozytywny.

Niestety tak. Trwa walka z czasem i to jest trudna i przykra sytuacja na pewno dla zawodniczki. Miejmy nadzieję, że uda się Natalii wyzdrowieć, uzyskać te test negatywny i wystąpi w swoim koronnym dystansie. 

No to, ile tych medali przywieziemy, bo się nie doczekałem odpowiedzi? W końcu po coś tam pana wysłaliśmy.

No ja akurat jestem w troszeczkę innej roli, dlatego...

Dobrze, dobrze, może pan mi tych innych za doping... Może pan ich wszystkich tam podyskwalifikować...

Szans (na medale - przyp. red.) jest sporo. Jest kilka szans i zobaczymy, jak wyjdzie.

A skoczkowie się przełamią? 

Myślę, że tak.

Skoczkowie nasi już w niedzielę mają pierwszy konkurs na tej normalnej, czyli małej skoczni. I jak słyszymy, na treningach Kamil Stoch wypada dobrze, ale trening treningiem, a zawody zawodami.

Ale trzeba to wziąć pod uwagę, i to jest ten taki optymistyczny sygnał. Bo Zarówno Kamil, jaki i Piotrek Żyła też dobrze na treningu wypadli. Myślę, że to jest dobry prognostyk przed tym konkursem. W slangu sportowym mówi się, że być może nastąpi ta superkompensacja i trafią z formą w tą najważniejszą sportową imprezę. I wszyscy na to czekamy. 

Superkompensacja. Wszyscy czekamy na to, to jest trzykrotny złoty medalista olimpijski. No jak by zdobył czwarte złoto na trzecich z kolei w igrzyskach, to zdaje się, że przyszedłby do historii jak nikt inny w skokach.

To jest zawodnik fantastycznie przygotowany, na pewno mentalnie - do zwyciężania. Jeśli z formą trafił, no to myślę, że nie zawiedzie. Przekonamy się już niebawem.


Przekonamy się, rzeczywiście niebawem. Niech mi pan powie, dlaczego rzeczywiście - jak sam pan powiedział - zimą nam idzie gorzej niż latem? W Tokio na ostatnich igrzyskach w zeszłym roku zdobyliśmy 14 medali. Na igrzyskach w Pjongczangu, 4 lata temu, zimowych, tylko 2 i to oba zawdzięczamy skoczkom.

To prawda, no ale to to jest tak, że my też w sportach zimowych nigdy nie byliśmy wielką potęgą. 

Ja wiem, że nigdy nie byliśmy. Właśnie pytam dlaczego?

Zdobyliśmy po 6 medali zarówno w Soczi, jak w Vancouver. To były fantastyczne sukcesy, ale ciężko będzie dzisiaj o taki rezultat.


Bo ja rozumiem, że możemy nie być potęgą w narciarstwie alpejskim. Góry mamy małe i mało. Dobrze.

Ale mamy Marynę Gąsienicę - Daniel, która być może błyśnie. 

Natomiast, na przykład w hokeju - Słowacy, bardzo pana przepraszam, mały kraj i jak dają radę?

Tak, w hokeju faktycznie w ostatnim czasie nie jesteśmy, zresztą generalnie nigdy nie byliśmy wielką potęgą, jeśli chodzi...

Ale zdarzało nam się występować na igrzyskach, ale to było dawno temu.

Tak, to już historia, w Albertville.

Panie ministrze, koniec rozmowy z ministrem sportu, czas porozmawiać z szefem Światowej Organizacji Antydopingowej. Pan w tej roli jest właśnie w Pekinie. Proszę powiedzieć jak wyglądają igrzyska w cieniu Covidu? A właściwie w cieniu testów, no bo ciągle będziecie testować tych biednych zawodników - jak nie przeciwko koronawirusowi, to będziecie sprawdzać, czy się nie dopingują nielegalnie?

Jeśli chodzi o testy przeciwko Covid-19, to wiadomo, że koronawirus szaleje, więc kwestia bezpieczeństwa i tutaj organizatorzy codziennie testują wszystkich uczestników igrzysk. Natomiast z mojej perspektywy, Światowej Agencji Antydopingowej, to mimo że Covid szaleje, to przeprowadzamy bardzo dużą liczbę testów. Tych testów poza zawodami nawet przeprowadzamy więcej niż w ostatnim czasie, niż przed czasem pandemicznym, czyli przed 2019 rokiem. Natomiast dziś antydoping to nie są tylko testy, kontrole, to są też śledztwa. Jest współpraca z Interpolem, Europolem, ze służbami poszczególnych państw. Dzisiaj Światowa Agencja Antydopingowa i polityka antydopingowa jest w zupełnie innym miejscu niż była jeszcze kilka lat temu. 

Powiedział pan, że dzisiaj jest dużo trudniej być oszustem zawodowym w sporcie? Dlaczego trudniej? 


Dokładnie tak. Dlatego że dużo więcej inwestujemy w różnego rodzaju innowacje, w systemy, które wykrywają środki dopingujące. Korzystamy ze współpracy wcześniej wymienionych instytucji, służb czy Interpolu i Europolu. I mamy tzw. paszport biologiczny. To jest analiza zachowania organizmu człowieka, zawodnika. Na tej podstawie można wykryć pewnego rodzaju naruszenia przepisów. Tych narzędzi jest dużo, dużo więcej. To stanowi o sile polityki antydopingowej. Dodatkowo, o czym mało kto może wie, że sportowcy muszą regularnie dostarczać informacje o swoim miejscu pobytu, tak, żeby kontrolerzy mogli ich odwiedzić...

No dobrze, ale akurat w Pekinie nie powinno to być problemem, bo wszyscy będą mniej więcej w jednym miejscu, czyli w wiosce olimpijskiej. Czyli tam, gdzie będą się odbywać igrzyska. Ale ja do pana mam trochę inne pytanie. Pan mówi o tym, że walka z dopingiem wygląda inaczej. Mamy przykład Rosji, która już po raz kolejny nie wystąpi na igrzyskach jako Rosja, tylko jako rosyjski komitet olimpijski. Przecież to jest jakaś fikcja właściwie. I tak Rosjanie są Rosjanami, po co to? 

Ciężko mi komentować, ta decyzja wiadomo, że mieliśmy spór sądowy z Rosją jako Światowa Agencja Dopingowa. W tym konkretnym przypadku byliśmy prokuratorem, a Trybunał Arbitrażowy w Lozannie sędzią. Podjęta została taka decyzja o sankcjach i naszym zadaniem teraz jako WADY jest monitorować system antydopingowy Rosji. Sankcje kończą się w tym roku i tak naprawdę to jest też nasze zadanie jako WADY...

... żeby sprawdzić, czy Rosjanie nie szprycują się państwowo, jak rozumiem? Tak?


Czy Rosyjska Agencja Antydopingowa przestrzega wszelkiego rodzaju przepisów, i wielu regulacji WADY.

Panie ministrze, ostatnie pytanie. Jak w tej chwili wygląda Pekin? Czy pan w ogóle ma szansę wyjść gdzieś? Zobaczyć miasto?

Z tej nomen omem bańki...

Z tej nomen omen bańki. Tak?


Tak, tak. Jesteśmy zamknięci w tej tzw. bańce. Poddani różnego rodzaju obostrzeniom, po przylocie jest obowiązkowe kilka dni izolacji, kwarantanny, testy codziennie. Trzeba powiedzieć, że jest wszystko przygotowane bardzo profesjonalnie. Może to być uciążliwe. Oczywiście jest uciążliwe, ale z drugiej strony wariant Omicron, który się rozprzestrzenia w zastraszającym tempie... Tak naprawdę wydaje się, że wszystko w tzw. bańce, po wejściu jest bezpieczne.