We wtorek rano poziom rzeki Elbląg w Elblągu przekroczył stan alarmowy, który wynosi 610 cm. W związku z tym prezydent miasta Michał Missan zdecydował o wprowadzeniu alarmu przeciwpowodziowego, który obowiązuje do odwołania. Taka decyzja oznacza podniesienie gotowości wszystkich służb miejskich w związku z możliwym wylaniem rzeki.
- Więcej ważnych informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Prezydent Elbląga ogłosił we wtorek rano alarm przeciwpowodziowy na terenie miasta. Wiąże się on z przekroczeniem stanu alarmowego na rzece Elbląg i niekorzystnymi prognozami pogody.
Elbląski magistrat zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą.
"Służby są w pełnej gotowości, przygotowują sprzęt i ludzi do pracy, ponieważ w Elblągu przelotnie pada śnieg, a od godz. 14 do godz. 20 zapowiadany jest silny północny wiatr, który może spotęgować efekt tzw. cofki, czyli wpychania wody z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg" - przekazano w komunikacie.
W ramach działań prewencyjnych służby przygotowują worki z piaskiem, które będą dostępne także dla mieszkańców terenów położonych w sąsiedztwie rzeki.
"O godzinie i miejscach odbioru worków poinformujemy w kolejnym komunikacie" - przekazał magistrat. Władze miasta apelują również do mieszkańców, aby nie zbliżali się do rzeki i stosowali się do poleceń służb.
Od niedzieli na Bulwarze Zygmunta Augusta, który przebiega wzdłuż rzeki, rozłożonych jest pięć rękawów przeciwpowodziowych. To dodatkowe zabezpieczenie ma chronić najbardziej zagrożone tereny przed zalaniem.
Sytuacja w Elblągu jest na bieżąco monitorowana. Mieszkańcy powinni śledzić komunikaty władz miasta i stosować się do zaleceń służb ratunkowych.


