"Mamy przewidzianą zmianę systemu podatkowego. To jest system progresywny, ale z takim specjalnym algorytmem. Tam nie ma takich progów, jak to jest teraz" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Maciej Gdula, poseł Nowej Lewicy. W ten sposób odniósł się do propozycji Lewicy dotyczącej zwiększenia wydatków na służbę zdrowia do 8 proc. PKB.

Portal money.pl wyliczył, że ta propozycja będzie kosztowała 112 mld zł. Co oznacza zmiana systemu podatkowego? Zwiększenie podatków dla najwięcej zarabiających realnie. To są ludzie, którzy zarabiają naprawdę duże pieniądze. To jest zdecydowanie powyżej 10 tys. zł netto - powiedział gość RMF FM.

Jak dodał, "w Polsce jest potrzeba dużych oszczędności po rządach PiS".

Gdula był pytany także o program mieszkaniowy Lewicy. Nikt nie chce odbierać możliwość kupna mieszkań. My wychodzimy ze słusznego założenia, że potrzebne nam jest więcej mieszkań wybudowanych, nie tylko tanie kredyty. Mieszkania będą budowały samorządy i będą miały na to pieniądze z centralnego budżetu przez agencję mieszkaniową - odpowiedział.

Ludzie i materiały są. Popatrzmy na Włocławek, gdzie rządzi wiceprezydent (Krzysztof) Kukucki z Nowej Lewicy. On buduje te mieszkania realnie. Tam stoją osiedla, bardzo ładne, na dużych działkach, z dużymi przestrzeniami zielonym. I one są na wynajem. Oczywiście nie jest tak, że do gwiazdki - jak wygramy wybory - to będzie 300 tys. nowych mieszkań, bo tak by się nie dało zrobić. Natomiast kierunek jest jasny - nie tanie kredyty, tylko realna budowa mieszkań, zwiększanie podaży - zaznaczył Gdula.

Poseł Nowej Lewicy odniósł się także do nowego programu PiS-u "Przyjazne osiedle". Z kilkoma osobami rozmawiałem, które mieszkają na blokowiskach. Powiedzieli mi: "Co oni chcą mi dać? Przecież ja żyję w ocieplonym bloku i mam nową windę. To znaczy co, chcą przyjść i wybudować garaże na tej przestrzeni zielonej, gdzie my odpoczywamy, gdzie są ławeczki, drzewa, które mają po 50 lat, chcą je wyciąć?" To są reakcje - mówił.

"PO sama nie odsunie PiS-u od władzy"

Gdula powiedział, że jego zdaniem październikowe wybory wygra opozycja. Mówię to też po tym, jak rozmawiam z ludźmi na ulicy. PiS może będzie pierwszy, ale nie będzie miał większości. Konfederacja traci w sondażach, każdy nowy sondaż przynosi straty. Ja też widziałem np. jak Konfederaci zbierali podpisy na ulicach w Krakowie. Mało osób do nich podchodziło - zauważył.

Marek Tejchman nawiązał także do ostatniego sondażu Kantar. Wynika z niego, że Lewica może liczyć na 6 proc. głosów. Ten Kantar daje konsekwentnie bardzo niskie wyniki Lewicy, bardzo wysokie wyniki PO. Ale są też sondaże IBRiS-u, które dają nam pod 10 proc. Sondaże są bardzo zróżnicowane - powiedział.

Dziś pan mi powiedział na ulicy: "Umówiłem się z żoną, że ona głosuje na KO, a ja na Lewicę, bo musi być silna cała opozycja. Taki mamy podział w rodzinie". Ja liczę, że ludzie będą myśleć w taki sposób. PO sama nie odsunie PiS-u od władzy. Potrzebne są inne partie opozycyjne. Też ten spór pomiędzy PiS-em a PO dla części Polaków jest trudny do zniesienia, ja też to słyszę na ulicy - zaznaczył.

Ten spór między PiS-em a PO jest dla wielu osób zrozumiały, atrakcyjny i mobilizujący. Ale nie dla wszystkich. To jest coś, co jest dla nas istotne. Kiedy ja rozmawiam z ludźmi na ulicy, to oni rzeczywiście mówią: "Kiedy wreszcie skończą się awantury, kiedy wreszcie skończą te spory. Powinniśmy wrócić, zacząć racjonalnie rozmawiać przy stole" - powiedział Gdula.

Gość RMF FM odniósł się także do hasła wyborczego PiS-u "Bezpieczna przyszłość Polaków". To jest moim zdaniem najśmieszniejsze, najbardziej niedopasowane hasło do kampanii chyba od 1989 roku. Rakieta w Przewodowie, mur, który przecieka - 10 proc. - jak podaje straż graniczna - ludzi, którzy się starają przekroczyć płot, udaje im się to, śmigłowce nad Białowieżą, komendant, który wysadził swoją łazienkę za pomocą granatnika. To są ludzie, którzy cały czas szefują organom bezpieczeństwa. I tutaj PiS moim zdaniem nie ma się czym pochwalić - dodał.

"Lewica jest za aborcją do 12. tygodnia"

To jest jej stanowisko jako osoby i kandydatki na listach Lewicy. Są różne stanowiska wobec aborcji. Jej perspektywa jest zgodna z tym, jak wygląda model kanadyjski, jeżeli chodzi o aborcję. Lewica ma w programie zapisaną aborcję do 12. tygodnia i to jest stanowisko partii - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Maciej Gdula, pytany o słowa Jany Szostak, że aborcja powinna być dostępna przez całą ciążę kobiety.

Gdula był również pytany, jak Lewica chce naprawić system ochrony zdrowia w Polsce. Zdaniem posła Lewicy, "szpitale nie są tylko i wyłącznie miejscami leczenia, ale są też elementem życia wspólnotowego". Tak jest też ze szkołami, komisariatami policji. I ja tu akurat uważam, że PiS ma bardzo dobrego nosa, że nie jest za centralizacją i za przenoszeniem szpitali - mówił gość RMF FM. 

Jego zdaniem, koncentracja szpitali może z jednej strony przełożyć się na "wyższą jakości usługi". Ale z drugiej strony to, że np. ktoś nie pójdzie do szpitala, który jest daleko, ale pójdzie do szpitala w swoim mieście, bo ma blisko, bo ma jak dojechać, może się przełożyć na szybkość udzielenia pomocy - tłumaczył.

"Żebyśmy nie stworzyli armii lekarzy, którzy nie będą dobrze leczyć"

A skąd wziąć lekarzy i pielęgniarki, których wciąż brakuje? 

Z jednej strony możemy postawić na to, żeby lekarzy do Polski ściągać. I pewnie trzeba to robić. Z drugiej strony trzeba ich kształcić. I PiS z jednej strony rzeczywiście otworzył szerzej drzwi na studia medyczne. Ale z drugiej strony - ja sporo rozmawiam z lekarzami, moja żona jest lekarką  - oni się boją, że następuje inflacja tych studiów. I nie są pewni jakości tych studentów i sposobu, w jaki oni są uczeni. To może być dla nas duży dylemat - argumentował poseł Lewicy. Żebyśmy nie wylali dziecka z kąpielą, żebyśmy nie stworzyli armii lekarzy, którzy nie będą dobrze leczyć - dodał.

"Nie ma alternatywy dla migracji. I rządy PiS to pokazały"

A uda się sprawić, by w Polsce było więcej i lekarzy i pielęgniarek bez masowej migracji? Jestem zdania, że trzeba robić i jedno i drugie - mówił Gdula. Z jednej strony stawiać na przyciąganie pracowników także z zagranicy, a z drugiej strony na zwiększanie kształcenia lekarzy. To nie jest albo, albo. A co należy zrobić z migracją? Nie ma alternatywy dla migracji tak naprawdę. I rządy PiS to pokazały - dodał gość RMF FM. 

Gdula mówił również, że nie podoba mu się wyścig, kto będzie bardziej przeciwny migracji. Wyścig na to, kto silniej uderzy, czy kto mocniej i wyraźniej powie, że nie chce muzułmanów w Polsce, uważam za fatalny - mówił parlamentarzysta. 

Tak się nie powinno robić. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy mamy prawie dwa miliony uchodźców i migrantów w Polsce. Bo jak się rozpętuje taką awanturę, czy jak się chce takie nastroje rozbujać, to nigdy nie wiadomo, w kogo to uderzy. To jest po prostu zagrożenie dla ludzi, którzy znaleźli w Polsce schronienie - dodał Gdula.

Opracowanie: