Spośród polskich klubów, które rywalizują w 3. rundzie eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji, tylko Lech Poznań ma powody do zadowolenia przed zaplanowanymi na 17 sierpnia rewanżami. "Kolejorz" pokonał u siebie Spartaka Trnawa 2:1. Legia i Pogoń poniosły porażki.

Skromną zaliczkę wypracowali siebie poznaniacy przed rewanżowym pojedynkiem za tydzień w Trnawie. "Kolejorz" przez większą część spotkania był dominującym zespołem, stworzył sporo sytuacji, ale grał też nieskutecznie.

Trener Lecha John van den Brom desygnował najsilniejszy i dość przewidywalny skład. Od pierwszych minut na boisku pojawili się nowy zawodnicy, m.in. Dino Hotic oraz Elias Andersson, którzy znakomicie wprowadzili się do zespołu. Z kolei szkoleniowiec Spartaka Michal Gasparik postawił na taką samą "11", która tydzień temu zapewniła zwycięstwo 4:1 nad łotewskim FK Auda Kekava.

Sygnał do ataku dał już w czwartej minucie Joel Pereira, który z rzutu wolnego z ok. 25 m strzelił nieznacznie obok słupka. Gospodarze szybko przejęli inicjatywę i już w kolejnej akcji powinno być 1:0. Pereira podał wzdłuż bramki, ale Mikael Ishak nie zdążył do piłki. Stojący na linii podania Kristoffer Velde najwyraźniej liczył, że kapitan jego drużyny jednak nie zostawi tej piłki i nie zdążył zareagować.

Norweg był niezwykle aktywny od pierwszych minut i sprawiał sporo kłopotów defensywie gości. W 17. min po dośrodkowaniu Hotica wykorzystał bierność obrońcy Spartaka, lecz piłkę po jego strzale głową Dominik Takac z niemałym trudem wybił na rzut rożny.

Przewaga poznaniaków rosła z minuty na minutę, ale goście przed własnym polem karnym grali dość solidnie. Tyle że mieli spory problem z dłuższym utrzymaniem się przy piłce i rzadko przekraczali własną połowę boiska. Niezłą szansę ponownie miał Ishak; po wrzutce Antonio Milica szwedzki napastnik zbyt lekko uderzył głową, by zaskoczyć bramkarza rywali.

Końcówka pierwszej odsłony była dość emocjonująca, bowiem Słowacy w końcu przenieśli ciężar gry na połowę Lecha. Strzały z dystansu byłych zawodników polskich klubów - Erika Daniela i Romana Prochazki były bardzo groźne, ale w tym drugim przypadku czujnie zachował się Filip Bednarek.

Po chwili znów sporo się działo w polu karnym gości - wynik mógł otworzyć Miha Blazic, który znalazł się w podobnej sytuacji jak kilka dni temu w ligowym meczu w Lubinie, lecz tym razem minimalnie przestrzelił. W kolejnej akcji po główce Hotica piłka trafiła tylko w boczną siatkę.

Słowacy przez długie fragmenty pierwszej połowy grali w defensywie niezwykle konsekwentnie i bardzo uważnie. Tymczasem tuż po wyjściu z szatni zabrakło im koncentracji. Nie minęło pół minuty drugiej odsłony, a Filip Marchwiński wykorzystał dośrodkowanie Pereiry i z bliska pokonał Takaca.

Mimo zmiany wyniku, to Lech wciąż dyktował warunki na boisku i dążył do podwyższenia wyniku. W 63. minucie Velde z Marchwińskim rozmontowali obronę gości i Norweg w końcu trafił do siatki. Potem świetnie zapowiadającą się kontrę źle rozegrał Filip Szymczak, który zbyt mocno podał do Ishaka i piłkarze z Trnawy zdążyli zażegnać niebezpieczeństwo.

Wydawało się, że strata drugiego gola bardziej zmobilizuje piłkarzy Spartaka do odważniejszej gry, lecz nic takiego nie miało miejsca. Goście przez 40 minut ani razu poważniej nie zagrozili bramce poznańskiej drużyny.

Dopiero w końcówce się przebudzili. Po dalekim dośrodkowaniu Prochazki z rzutu wolnego Ishak skiksował i piłka wpadła pod nogi Lukasa Stetiny. Defensor Spartaka okazji nie zmarnował i nie dał szans Bednarkowi. Kontaktowy gol rozochocił przyjezdnych i w kolejnej akcji znów Stetina był bliski wpisania się na listę strzelców, ale tym razem bramkarz Lecha był na posterunku.

Lech Poznań: Filip Bednarek - Joel Pereira, Miha Blazic, Antonio Milic, Elias Andersson - Dino Hotic, Radosław Murawski, Filip Marchwiński (90+2. Artur Sobiech), Jesper Karlstroem, Kristoffer Velde (77. Filip Szymczak) - Mikael Ishak (87. Afonso Sousa).

Spartak Trnawa: Dominik Takac - Kristian Kostrna, Lukas Stetina, Sebastian Kosa, Marin Mikovic - Kelvin Ofori (68. Philip Azango), Filip Bainovic (78. Martin Bukata), Adrian Zeljkovic, Roman Prochazka, Erik Daniel (90+3. Nicolas Gporosito) - Marco Djuricin (68. Milan Ristovski).

Bramki: 1:0 Filip Marchwiński (46), 2:0 Kristoffer Velde (63), 2:1 Lukas Stetina (87).

Żółte kartki - Lech Poznań: Elias Andersson; Spartak Trnawa: Filip Bainovic, Roman Prochazka.

Sędziował: Atilla Karaoglan (Turcja). Widzów: 29 122.

Lech, jeśli utrzyma korzystny wynik, trafi w 4., ostatniej rundzie eliminacji najprawdopodobniej na Dnipro-1. Ukraińska drużyna rywalizuje ze Slavią Praga w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy i w pierwszym meczu przegrała w stolicy Czech 0:3.

Przegrane Legii Warszawa i Pogoni Szczecin

Legia w poprzedniej rundzie z trudem wyeliminowała kazachską ekipę Ordabasy Szymkent. Do przerwy pierwszego meczu wicemistrz Polski przegrywał na wyjeździe 0:2, a potem w nieco kontrowersyjnych okolicznościach - przy budzących wątpliwości decyzjach sędziego na korzyść warszawian - doprowadził do wyrównania. W rewanżu zwyciężył nieznacznie 3:2.

Dwumecz z Austrią rozpoczął się jeszcze gorzej. Goście z Wiednia również doprowadzili do wyniku 2:0 po golach Muharema Huskovica (11. i 56.), a Legia nie zdołała doprowadzić do wyrównania i przegrała 1:2. Honorową bramkę dla gospodarzy uzyskał Albańczyk Ernest Muci (87.).

Tym razem to warszawianie mogą czuć się nieco skrzywdzeni przez sędziego, który nie podyktował w pierwszej połowie rzutu karnego za - wydawało się - faul na Pawle Wszołku.

Rywalem Legii lub Austrii w 4. rundzie będzie lepszy z pary Omonia Nikozja - FC Midtjylland. Przed rewanżem w minimalnie lepszej sytuacji jest cypryjski zespół, który przed własną publicznością zwyciężył 1:0

Praktycznie przesądzona jest już kwestia awansu w parze Pogoń Szczecin - KAA Gent. Pierwsze spotkanie rozegrano w środę i w jego pierwszej połowie belgijski klub strzelił przed własną publicznością cztery gole. Po dwa razy do siatki trafili Nigeryjczyk Gift Orban (13. i 35.) oraz Hugo Cuypers (40. i 45+1.). Po przerwie Orban wpisał się na listę strzelców jeszcze raz (64.), kompletując hat-trick.

Zespół Gent także w poprzedniej rundzie zdobył pięć bramek w pierwszym meczu, a potem dołożył kolejne pięć w rewanżu. Pokonał słowacką Zilinę 5:1 i 5:2.

Zwycięzca tej pary w 4. rundzie trafi na gruzińską FK Dila Gori lub cypryjski APOEL Nikozja. Pierwsze spotkanie, rozegrane w Tbilisi, APOEL wygrał 2:0.

W fazie grupowej LK może znaleźć się również mistrz Polski Raków Częstochowa, chyba że wcześniej wykorzysta szansę na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów lub Ligi Europy.

Wyniki pierwszych meczów 3. rundy eliminacji z udziałem polskich klubów:

10 sierpnia, czwartek

Legia Warszawa - Austria Wiedeń          1:2 (0:1)

Lech Poznań - Spartak Trnawa (Słowacja)     2:1 (0:0)

9 sierpnia, środa

KAA Gent (Belgia) - Pogoń Szczecin      5:0 (4:0)

Rewanże - 17 sierpnia.