Kibice GKS-u Katowice nie kryją swojego oburzenia po odkupieniu ekstraklasowej licencji od wycofującego się z inwestowania w piłkę i w Polonię Warszawa Józefa Wojciechowskiego. Mimo że śląski klub zanotuje sportowy awans, to nie dokona tego w sportowy sposób.

Śląski biznesmen Ireneusz Król odkupił w poniedziałek w całości akcje warszawskiej drużyny. Nowy klub na razie miałby rozgrywać mecze poza Katowicami - w Sosnowcu lub Krakowie. Taka sytuacja nie podoba się kibicom GKS-u. Nawet marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz, jak prywatnie przyznaje, od dziecka kibic GKS-u, nie przebiera w słowach. To co w tym momencie się proponuje, jest już - mówiąc kolokwialnie - lekkim przegięciem - stwierdził Matusiewicz.

Kibicom nie podoba się, że nagle - za pieniądze - drużyna z Katowic, która występowała dotąd w 1. lidze, może zagrać w ekstraklasie. Dla mnie w ekstraklasie to już nie jest GKS Katowice. To jest jakiś sztuczny twór, który ma grać w Krakowie i ma się nazywać nie wiadomo jak. Wywołuje to naprawdę bardzo nieciekawe uczucia - dodał marszałek.

Na Bukowej, w siedzibie GKS-u, nikt nie chce komentować tego, co się stało. A niektórzy kibice już zapowiadają, że na mecze w innych miastach - czy to w Krakowie, czy w Sosnowcu, jeździć nie zamierzają.

Wojciechowski najpierw kupił, później sprzedał

Polonia Warszawa nie spełniła w poprzednim sezonie oczekiwań Józefa Wojciechowskiego i zajęła w tabeli ekstraklasy dopiero szóste miejsce, ustępując m.in. o wiele biedniejszym Koronie Kielce i Ruchowi Chorzów. Kolejne niepowodzenie sprawiło, że właściciel klubu zdecydował się zrezygnować z dalszego inwestowania w klub.

Właściciel spółki JW Construction w 2008 roku odkupił licencję na grę w ekstraklasie od rozstającego się z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski Zbigniewa Drzymały. Wcześniej, podobnie jak obecnie GKS, "Czarne Koszule" występowały o klasę niżej.