Przygoda z rozgrywanym na północy Włoch Rajdem San Martino rozpoczęła się dla Roberta Kubicy wyjątkowo pechowo. Polski kierowca wpadł do rowu na odcinku testowym.

Na szczęście ani Kubicy, ani pilotowi Jakubowi Gerberowi nic się nie stało. Jak donosi włoski portal Omnicorse.it - "w aucie do wymiany jest jedynie błotnik. Trzeba też usunąć trawę, której sporo zebrało się w podwoziu".

Dziś nasza załoga mierzy się tylko z jedną trasą, jutro przed nią 4 odcinki specjalne.

Kubica wrócił za kierownicę

Przed tygodniem Kubica wrócił do sportu, ścigając się w rajdzie Ronde Gomitolo di Lana. Był to pierwszy start polskiego kierowcy od lutego 2011 roku, kiedy uległ poważnemu wypadkowi podczas rajdu Ronde di Andora. Polak pewnie wygrał lokalne zawody w Piemoncie uzyskując czas o prawie minutę lepszy od rywali. Startował Subaru Imprezą, a jego pilotem był Włoch Giuliano Manfredi. Podczas rajdu Kubica powiedział, że marzył o powrocie do sportu, a starty w rajdach są obecnie dla niego częścią rehabilitacji. Przyznał też, że ciągle marzy o powrocie do Formuły 1, ale nie jest w stanie podać żadnej konkretnej daty.

Justyna Satora