Kolejny Polak dołącza do drużyny NBA. Bronisław Wawrzyńczuk będzie wyszukiwał talentów dla jednej z najbardziej utytułowanych drużyn NBA - Los Angeles Lakers. Nowy członek sztabu drużyny z USA będzie oczami i uszami zespołu na całym świecie.
Cezary Trybański, Maciej Lampe, Marcin Gortat, Jeremy Sochan - to nazwiska Polaków, które fanom polskiego sportu kojarzą się z najlepszą koszykarską ligą świata. Nie bez przyczyny, ponieważ to właśnie tych czterech koszykarzy dostało się do NBA, gdzie spełniali lub nadal spełniają marzenia o sportowej karierze.
Poza samymi zawodnikami, którzy grali w takich drużynach jak New York, Knicks, Washington Wizards czy San Antonio Spurs, NBA miała do tej pory jeszcze jednego polskiego reprezentanta, zajmującego się nie grą w koszykówkę, a szukaniem młodych talentów. Tą osobą jest Rafał Juć, skaut drużyny Denver Nuggets. Teraz grono to powiększa Bronisław Wawrzyńczuk. Polaka zakontraktowała największa koszykarska organizacja na świecie - Los Angeles Lakers.
34-letni Bronisław Wawrzyńczuk był w ostatnim roku kluczową postacią w budowaniu zespołu Anwilu Włocławek. Wcześniej zdobywał doświadczenie jako skaut w Ratiopharmie Ulm. Pracował również w Fenerbahce Stambuł oraz był dyrektorem sportowym w BC Prometey. To pozwoliło mu nabrać doświadczenia potrzebnego do tego, by zainteresowali się nim włodarze klubu, mającego na swoim koncie 17 tytułów mistrza NBA.
Chciałbym podziękować prezesowi Łukaszowi Pszczółkowskiemu i wszystkim kolegom z pracy, począwszy od trenera Selcuka Ernaka. We Włocławku czułem się świetnie. Uwielbiałem tę pracę i projekt, który wspólnie budowaliśmy od początku sezonu. Nie będę ukrywał, że od początku kariery NBA była moim marzeniem. Gdy nadarzyła się okazja do podjęcia stanowiska w Los Angeles Lakers, nie mogłem odmówić. Pracowałem na to bardzo ciężko siedem lat. Kosztowało mnie to wiele wyrzeczeń. Chciałbym w tym miejscu wszystkich zachęcić, by do końca wierzyli w siebie, bo naprawdę warto. Marzenia się spełniają. Życzę wielu sukcesów wszystkim pracownikom i kibicom Anwilu Włocławek - mówił w rozmowie z klubowym portalem Anwilu Włocławek.
W wywiadzie dla RMF FM Wawrzyńczuk wskazał co mogło przesądzić o tym, że to właśnie on został wybrany przez klub z Los Angeles na stanowisko skauta.
Zazwyczaj kluby z NBA decydują się na skautów na bardziej strategicznych rynkach jak Hiszpania, Francja, Serbia, gdzie tych talentów jest najwięcej. Jako Polak musisz naprawdę mieć coś ekstra, aby w ogóle być w gronie osób, które mogą dostać tę pracę - mówi Wawrzyńczuk w rozmowie z RMF FM.
To, czym Polak przekonał Amerykanów, to na przykład świetne zaznajomienie europejskiego rynku koszykarskiego i nawiązywanie kontaktów z nastoletnimi zawodnikami, którzy po latach pukają do bram NBA.
Próbowałem sprowadzić do Ulm Kasparasa Jakucionisa gdy miał 13-14 lat. Teraz to zawodnik, który jest bardzo wysoko w "mock draft", czyli jest duże zainteresowanie nim przed najbliższym naborem do ligi NBA. Pamiętam, że gdy miał 13 lat, miałem rozmowę na Zoom z jego rodzicami, z nim samym i przekonywaliśmy go do gry w Ulm. Ostatecznie wybrał Barcelonę, aczkolwiek utrzymałem na przykład relację z samym zawodnikiem czy jego rodzicami. Znam ich dłużej niż inni skauci i pomaga mi to na co dzień w mojej pracy - podkreśla Bronisław Wawrzyńczuk w rozmowie z RMF FM.
W swojej nowej pracy Bronisław Wawrzyńczuk będzie zajmował się przede wszystkim wyszukiwaniem młodych talentów, którym klub z Los Angeles będzie mógł zaoferować pracę. Znajomi pytają mnie cały czas "kiedy wylatujesz do LA?", a ja im tłumaczę, że tak naprawdę będę tam może kilka razy w roku, ponieważ moja praca będzie polegała na czymś innym niż bycie na miejscu z drużyną - wyjaśnia nowy skaut Los Angeles Lakers.
Obszar pracy Wawrzyńczuka to przede wszystkim Europa, ale będzie skupiał się również na szukaniu zawodników na innych kontynentach. To nie tylko szukanie młodych zawodników - tłumaczy.
Czasem jest tak, że są zawodnicy, którzy mają przerwę od gry w NBA i rywalizują w Europie lub Azji, ale można ich po czasie znów ściągnąć do Stanów Zjednoczonych. Warto mieć oko na takich graczy i ja właśnie będę to robił. Mam być oczami i rękami organizacji poza Stanami Zjednoczonymi i Kanadą - mówi polski skaut.
Do obowiązków łowcy talentów NBA należy przede wszystkim zbieranie informacji o poszczególnych zawodnikach oraz nawiązywanie z nimi kontaktu i utrzymywanie dobrych relacji. Często raportowanie poszczególnych graczy zaczyna się w momencie, w którym kończą oni 13 lat. Ja będę skupiał się w dużej mierze na graczach, którzy nie ukończyli jeszcze 16. roku życia. Obserwacje dotyczą ich talentu koszykarskiego, możliwości fizycznych oraz podejścia psychicznego. Dzięki takim długofalowym działaniom za kilka lat drużyna NBA może podpisać kontrakt z młodym europejskim talentem - mówi Bronisław Wawrzyńczuk.
Sama rozmowa rekrutacyjna prowadzona przez Los Angeles Lakers była podzielona na kilka etapów i nie należała do najłatwiejszych. Czy to jest tak, że dzwoni Rob Pelinka (główny manager LA Lakers) i mówi: "Hej Bronny, chciałbyś dla nas pracować" - pyta reporter RMF FM Beniamin Kubiak-Piłat żartobliwie w rozmowie z Wawrzyńczukiem. Jak się okazuje rozmowa z głównym managerem to końcowy etap rekrutacji.
Oni są dużą korporacją i działają w określony sposób. Ogłoszenie o pracę było zamieszczone na wielu portalach z tego typu informacjami, aczkolwiek starają się szukać kandydatów z własnego kręgu zaufania. I właśnie w ramach takich działań dostałem telefon od mojego obecnego szefa Antonio Maceirasa - tłumaczy Wawrzyńczuk.
Po wstępnym rekonesansie i rozmowie zapoznawczej nadszedł czas na drugi etap rekrutacji, przygotowanie profilu psychologicznego przez dział HR, rozmowa ze współwłaścicielem klubu i omówienie swojej filozofii pracy. Ostatnim etapem jest spotkanie z generalnym managerem Robem Pelinką. To było niesamowite - mówi Wawrzyńczuk.
Zwrócił się do mnie "Bronny", a po rozmowie powiedział, że witają na pokładzie. Nawet nie zakładali, że miałbym im odmówić. Takiej organizacji się nie odmawia. Dopiero po sfinalizowaniu całego procesu dowiedziałem się np. ile będę zarabiał - mówi z uśmiechem Wawrzyńczuk.
Każdego roku do NBA trafia zaledwie garstka zawodników spoza Stanów Zjednoczonych. Wśród nich jest kilku Europejczyków. Naprawdę mamy się czym pochwalić. Europa dogoniła Stany Zjednoczone pod względem koszykarskim. Najgłośniejsze nazwiska w lidze, najlepsi zawodnicy pochodzą ze Starego Kontynentu - mówi nasz rozmówca.
Europa to jednak nie jedyny obszar, którym mocno interesuje się najlepsza koszykarska liga świata. NBA szykuje dużą ekspansję na rynki afrykańskie. To jest to miejsce, gdzie będą teraz wyszukiwani zawodnicy oraz gdzie będzie rozwijać się gra - mówi Wawrzyńczuk.
Zawodnicy z Afryki najczęściej dostają się do NBA dzięki stypendiom oferowanym przez amerykańskie uczelnie wyższe. Przez to trudno ściągnąć kogoś bezpośrednio z Afryki. Problemem jest też infrastruktura - dodaje.
Los Angeles Lakers mają w swoim składzie obecnie dwie ogromne gwiazdy - LeBrona Jamesa i Lukę Doncicia. Zadaniem Bronisława Wawrzyńczuka będzie m.in. znalezienie odpowiednich graczy, którzy mają pomóc tym zawodnikom w sięgnięciu po mistrzostwo NBA.


