Robert Lewandowski zdobył oficjalnie dwie bramki, a Borussia Dortmund pokonała na wyjeździe FSV Mainz 2:1 w 13. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Niemiec. Wcześniej pierwszego gola zaliczono Reusowi. To czwarty mecz w barwach klubowych, w którym Polak trafił dwukrotnie do siatki rywali.

Niemiecka agencja prasowa (dpa) podała najpierw, że pierwszą bramkę dla Borussii uzyskał w 11. minucie Marco Reus, a drugą na dwie minuty przed przerwą Lewandowski. Później jednak wiele portali internetowych, w tym oficjalna strona rozgrywek (bundesliga.de) oraz klubu (bvb.de), zaliczyło to trafienie polskiemu napastnikowi. Uznano, że dotknął on piłki po zagraniu Reusa. Dzięki temu Lewandowski ma już na koncie dziewięć goli w Bundeslidze w tym sezonie i jest współliderem klasyfikacji najlepszych strzelców.

To był dla nas bardzo ważny mecz. Głównie dlatego, że na samym początku straciliśmy bramkę i musieli gonić wynik. Podobało mi się, że moi zawodnicy byli bardzo agresywni i każdą akcję chcieli kończyć strzałem. Zagraliśmy naprawdę dobrze. To był dla nas sprawdzian z mentalności i uważam, że zdaliśmy go bezbłędnie - skomentował trener mistrzów Niemiec Juergen Klopp.

Oprócz Lewandowskiego w pierwszej jedenastce Borussii wyszli także Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski. Dwaj pierwsi rozegrali całe spotkanie, a ten ostatni w 73. minucie został zmieniony przez Kevina Grosskreutza. W zespole z Moguncji zabrakło reprezentanta Polski Eugena Polanskiego, który całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych.

Pozostałe mecze w lidze niemieckiej

Borussia awansowała z czwartej na drugą lokatę w tabeli. Zadecydował o tym remis 1:1 w meczu ekip, które przed tą kolejką ją wyprzedzały - Schalke z Eintrachtem Frankfurt. Ekipa z Gelsenkirchen grała w końcówce z przewagą jednego zawodnika, nie zdołała jednak wywalczyć trzech punktów na własnym boisku. Bramkę zdobył dla niej Klaas-Jan Huntelaar w 11. minucie. Wyrównał dwie minuty później Stefan Aigner.

W innym sobotnim meczu prowadzący w tabeli Bayernu Monachium wygrał u siebie z Hannoverem 96 Artura Sobiecha aż 5:0. Polak grał tylko w pierwszej połowie i w 42. minucie został ukarany żółta kartką. Po przerwie zmienił go Norweg Mohammed Abdellaoue.

Zwycięstwo liderowi zapewniły bramki Hiszpana Javiego Martineza, Toniego Kroosa, Francka Ribery'ego, Brazylijczyka Bonfima Dantego i Mario Gomeza.