"IBA (Światowa Federacja Boksu) nie interesuje się boksem i bokserami, a jedynie własną siłą" - stwierdził Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl). Kierowana przez rosyjskiego biznesmena IBA, jak podkreślił MKOl, "nie ma woli zrozumienia prawdziwych problemów". A jednym z nich jest przedłużenie umowy sponsorskiej z Gazpromem.

MKOl przypomniał, że IBA kierowana przez rosyjskiego biznesmena Umara Kremlowa została pozbawiona prawa organizowania kwalifikacji i turnieju olimpijskiego już w Tokio w 2020 roku.

Co z igrzyskami w 2024 i 2028 roku?

Te same procedury miały obowiązywać w przypadku Paryża w 2024 roku, ale teraz okazuje się, że w stolicy Francji w ogóle może zabraknąć tej dyscypliny. Boks nie znalazł się też we wstępnym programie igrzysk w Los Angeles w 2028 roku.

MKOl oświadczył, że "niedawny kongres po raz kolejny pokazał, że IBA nie interesuje się boksem i bokserami, a jedynie własną siłą". Wrześniowy nadzwyczajny kongres federacji IBA w Erywaniu odbył się, ponieważ Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) uznał, że niesłusznie nie dopuszczono do majowych wyborów na prezydenta holenderskiego kandydata Borisa van der Vorsta. Jednak w Armenii delegaci uznali, że nowych wyborów nie będzie, pozostawiając na stanowisku Kremlowa.

Gazprom wspiera federację IBA

IBA jest wspierana przez rosyjską firmę energetyczną Gazprom. MKOl podkreślił, że Światowa Federacja Boksu przedłużając ostatnio umowę z Gazpromem pokazała, że "nie ma woli zrozumienia prawdziwych problemów". Przedłużenie umowy sponsorskiej z Gazpromem jako głównym sponsorem IBA wzmacnia obawy, które MKOl wyraża od 2019 roku. To tylko potwierdzenie, że IBA będzie nadal zależna od firmy w dużej mierze kontrolowanej przez rosyjski rząd - dodano.

MKOl będzie musiał wziąć to wszystko pod uwagę, podejmując dalsze decyzje, które mogą - po tych ostatnich wydarzeniach - obejmować wykluczenie boksu z igrzysk w Paryżu - podkreślono w oświadczeniu.