Umar Kremlew, członek komitetu wykonawczego AIBA i szef rosyjskiego boksu zgłosił w liście do władz MKOl gotowość pokrycia wysokich długów międzynarodowej federacji - 16 mln dolarów. Ich regulacja ma być argumentem na rzecz pozostawienia boksu w programie igrzysk.

"Jestem gotów całkowicie zamknąć wszystkie długi AIBA, w sytuacji, gdy nasz ulubiony sport pozostanie w programie olimpijskim" - napisał Kremlew w liście do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

W listopadzie 2018 roku MKOl ogłosił, że przestał planować przeprowadzenie turnieju bokserskiego igrzysk w Tokio 2020.

Wszczął także dochodzenie w sprawie sytuacji w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Boksu Amatorskiego (AIBA), po tym jak pochodzący z Uzbekistanu Gafur Rachimow został wybrany prezydentem tej organizacji. Jest on oskarżany przez władze światowego sportu o działalność przestępczą, której zaprzecza kategorycznie. Zarzuty są na tyle poważne (chodzi o handel heroiną), że po jego wyborze MKOl postanowił całkowicie zamrozić swoje relacje z bokserską federacją.

Sytuacja z tygodnia na tydzień stawała się coraz bardziej napięta, a wizja igrzysk w 2022 r. bez boksu coraz bardziej realna. To spowodowało, że tydzień temu Uzbek złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Tymczasowym prezydentem AIBA wybrano w piątek Marokańczyka Mohameda Moustahsane.

Władze MKOl miały poinformować, że rozważą całą sytuację dotyczącą AIBA oraz ostateczny raport dochodzeniowy 22 maja.