Xabi Alonso, trener Bayeru Leverkusen, z końcem sezonu opuszcza drużynę – poinformował Hiszpan podczas dzisiejszej konferencji prasowej. Od miesięcy trwają medialne spekulacje, jakoby następnym przystankiem w jego karierze miał być Real Madryt.

Możemy potwierdzić, że w tym tygodniu porozumiałem się z klubem i uzgodniliśmy, że te pozostałe dwa mecze będą moimi ostatnimi w roli trenera Bayeru Leverkusen - powiedział 43-letni szkoleniowiec przed meczem przedostatniej kolejki niemieckiej ekstraklasy z Borussią Dortmund w niedzielę.

"Zawdzięczam Bayerowi Leverkusen bardzo wiele. Dziękuję moim piłkarzom i sztabowi, wszystkim pracownikom klubu i fantastycznym kibicom. Nasze sukcesy były wynikiem naszego zespołowego podejścia. Ten klub, który mi zaufał, zdecydowanie zasługiwał na to, żeby po raz pierwszy w historii zostać mistrzem Niemiec. Jestem pełny podziwu i wdzięczny wszystkim, którzy mieli swój udział w tym triumfie, a także w zdobyciu Pucharu Niemiec w Berlinie. Bayer jest gotowy na przyszłość" - zapewnił Hiszpan w komunikacie, który opublikowano na oficjalnej stronie internetowej klubu w czasie trwania konferencji prasowej.

Bayer Leverkusen z Alonso odniósł sukcesy

Alonso, który objął drużynę w 2022 roku, w krótkim czasie zdołał odmienić losy klubu, czyniąc z niego jedną z czołowych sił w niemieckiej piłce nożnej.

W trakcie swojej kadencji Alonso dokonał niemałego wyczynu, wyprowadzając "Aptekarzy" ze strefy spadkowej i doprowadzając ich do historycznego triumfu - mistrzostwa Niemiec. Drużyna pod jego wodzą nie tylko zdobyła krajowy puchar, ale również dotarła do finału Ligi Europy.

Przejdzie do Realu Madryt?

Jego odejście z klubu jest potwierdzeniem trwających od dłuższego czasu spekulacji. Media łączyły go z możliwym przejściem do Realu Madryt, gdzie w przeszłości święcił triumfy jako piłkarz.

Chociaż oficjalnie przyszłość Alonso pozostaje nieznana, wiele wskazuje na to, że jego kolejnym krokiem w karierze trenerskiej będzie właśnie objęcie roli szkoleniowca "Królewskich". Spekulacje na ten temat zyskały na sile, zwłaszcza po doniesieniach o możliwym odejściu Carlo Ancelottiego z "Królewskich".