Na tatrzańskich polanach jak co roku zakwitły krokusy. W góry wybrały się tłumy turystów. Najpopularniejszym punktem wycieczek jest Dolina Chochołowska. Przed wejściem na szlak utworzyły się długie kolejki, a parkingi są zapełnione. Straż gminna kieruje ruchem.

Fioletowe kwiaty rokrocznie przyciągają tłumy turystów. Tatrzański Park Narodowy przypomina o dobrych zasadach, którymi powinniśmy kierować się przy ich oglądaniu. Zawarto je w tzw. Kodeksie miłośnika krokusów.

Przede wszystkim, krokusy należ podziwiać i fotografować z wyznaczonego szlaku turystycznego. Nie wolno wchodzić na polany, aby nie zadeptać kwiatów. Tym bardziej nie wolno siadać i kłaść się wśród krokusów podczas ich fotografowania lub pozowania do zdjęć. Obowiązuje też absolutny zakaz zrywania krokusów.

Władze TPN proszą turystów o reagowanie w sytuacji, gdy będą świadkami łamania zasad.

Na krokusowych polanach są obecni wolontariusze, którzy upominają turystów wychodzących poza szlak.

Zdaniem przyrodników, krokusy będą kwitły w Tatrach jeszcze do ok. 10 kwietnia.

Na facebookowej stronie schroniska PTTK im. Jana Pawła II na Polanie Chochołowskiej znajdziemy specjalny "Raport krokusowy", który podpowie, czy krokusy jeszcze kwitną.

Nie tylko Dolina Chochołowska

TPN przypomina, że krokusy można spotkać w wielu miejscach. Poza obleganą Doliną Chochołowską rosną jeszcze np. w Dolinie Kościeliskiej, na Kalatówkach, na polanie Kopieniec, przy Drodze pod Reglami, w Zakopanem na Toporowej Cyrhli czy na polach i łąkach Dzianisza, Kościeliska i Witowa.

W niedzielę w Tatrach świeci słońce, a temperatura na Polanie Chochołowskiej wynosi 15 stopni.

W wyższych partiach gór wciąż panują warunki zimowe. Obowiązuje też drugi stopień zagrożenia lawinowego. Silny wiatr stwarza ryzyko łamania gałęzi, a nawet całych drzew.