Promil alkoholu w organizmie miał kierowca skody, który na rondzie w Wyszkowie na Mazowszu stracił panowanie nad osobówką, uderzył w latarnię i dachował. Mężczyźnie, jak i trzem pijanym pasażerom nic się nie stało.

Do zdarzenia doszło w sobotę kilka minut przed godz. 4. Oficer dyżurny wyszkowskiej komendy policji otrzymał zgłoszenie o dachowaniu samochodu osobowego na rondzie ks. W. Mieczkowskiego w Wyszkowie.

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 28-letni kierowca skody wjeżdżając na rondo od strony ul. Tadeusza Kościuszki, a następnie zjeżdżając ze skrzyżowania o ruchu okrężnym w kierunku Warszawy, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Najechał na wyspę rozdzielającą pasy ruchu i uderzył w słup oświetlenia ulicznego. W wyniku tego auto dachowało.

Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, zbadali alkomatem kierowcę i trzech pasażerów. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu. W organizmie 28-letniego kierowcy był aż promil alkoholu. Żadnemu z mężczyzn nic się nie stało.

28-letni mieszkaniec Warszawy stracił prawo jazdy. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz kierowania pojazdami oraz surowa kara finansowa. 28-latek odpowie też za spowodowanie kolizji drogowej.



 

Opracowanie: