W stołecznym ogrodzie zoologicznym jedyny samiec w słoniowym stadzie – Leon - świętował 23. urodziny.

Opiekunowie największego "warszawiaka" przygotowali dla jubilata specjalny tort między innymi z pomarańczy, cytryn, arbuza i ananasa. Leon zjadł go ze smakiem. Był też popcorn i inne prezenty.

W urodzinach wzięło udział kilkaset mieszkańców stolicy, którzy do zoo przybyli z drobnymi upominkami dla słonia.

Najbardziej pożądanymi były: masło orzechowe, ketchup (łagodny), przecier pomidorowy, majonez, oliwki (czarne i zielone), sos sojowy, herbaty owocowe (różne smaki), miód, dżemy oraz galaretki w proszku, przyprawy (cynamon, kardamon, kminek, kolendra, kurkuma).

Słoń Leon jest jedynym samcem w warszawskim stadzie słoni. Urodził się w 2001 roku w zoo w Tel Awiwie, skąd po dwóch latach przyjechał do Warszawy. Towarzyszą mu dwie dwudziestojednolatki - Buba i Fryderyka.

Marzeniem pracowników zoo jest małe słoniątko i powtórzenie sukcesu hodowlanego z 1937 roku, kiedy to przyszła na świat Tuzinka, czyli jedyny jak dotąd słoń urodzony w polskim zoo.

Jak informuje ogród zoologiczny, Leon jest potwornym łakomczuchem. To mu niezwykle pomaga przy treningach. Za smakowitą marchewkę jest w stanie wykonać nawet najbardziej skomplikowaną komendę.