Pytany gdzie był, uparcie milczy. Teatr Lalek "Pleciuga" ze Szczecina odzyskał właśnie figurę krasnala Życzliwka, którą nieznani sprawcy w grudniu zabrali z ławki przed wejściem do teatru. Trzymającego wielki słonecznik skrzata do teatru przyniósł właściciel skupu złomu.

Krasnal Życzliwek to mosiężna figura skrzata trzymającego w dłoni wielki słonecznik, miał swoje miejsce na ławce przed głównym wejściem do "Pleciugi". Pod koniec grudnia monitoring uwiecznił sylwetkę mężczyzny, który odłamaną figurę zabrał w nieznanym kierunku. Zawiadomiona została policja, ta ostrzegła wszystkie skupy złomu. Na ponad dwa miesiące ślad po ulubieńcu odwiedzających teatr dzieci zaginął.

Pogodziliśmy się już z tym, że go nie odzyskamy. Myśleliśmy, że został już przetopiony. Życzliwek wykonany jest z mosiądzu, jakąś tam wartość ma. Dla nas to wartość sentymentalna - mówi Agnieszka Wunsch z Teatru Lalek "Pleciuga" w Szczecinie.

Tymczasem w piątek, niespodziewanie, krasnal się odnalazł. Historia brzmi jak bajka. Odebrałam telefon od młodego mężczyzny, który prosił o spotkanie z dyrektorem, z dobrą informacją i z prezentem, który sprawi radość. Okazało się, że radość sprawił ogromną - opowiada Magdalena Jasińska z "Pleciugi".

Mężczyzna przyszedł tu z wielką torbą i wyjął z niej naszego krasnala. Myśmy oniemieli, bo już straciliśmy nadzieję, że wróci do nas - dodaje Agnieszka Wunsch.

Jak się okazało rodzina "wybawcy" Życzliwka prowadzi kilka skupów złomu. Zaginionego krasnala chciało tam spieniężyć dwóch złomiarzy. Pan Damian postraszył ich policją i odzyskał uprowadzonego skrzata.

Życzliwek wymagał oczyszczenia. Teraz teatr szuka dla niego nowego, bezpieczniejszego miejsca. Na ławkę przed budynek nie wróci. Krasnal stanie albo wewnątrz teatru, albo znajdzie miejsce w witrynie koło wejścia. Skrzata uwielbiają mali widzowie teatru. Na ławce, skąd w grudniu się oddalił, obok śladów stóp krasnala przyklejona jest kartka z hasłem: "Proszę nam oddać krasnala! Ola i Dziadek".

Życzliwek reprezentuje nie tylko życzliwość, ale i przyjaźń, miłość i sympatię. Teraz jeszcze dojdzie umiłowanie do długich podróży. I nie powie drań, gdzie był - żartuje Agnieszka Wunsch.