36-letni Arkadiusz Ż. ze Złocieńca ( Zachodniopomorskie) usłyszał zarzut zabójstwa swojego ojca – poinformował w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski. Podejrzany z pistoletu oddał co najmniej dwa strzały.

Jak poinformowała prokuratura, 36-letni Arkadiusz Ż. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i odmówił składania wyjaśnień.
Do sądu został skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny na trzy miesiące.


"Podejrzany utrzymuje jedynie, że był przekonany, że atakuje go nieznany napastnik, dlatego sięgnął do szafki po broń, którą legalnie posiada. Użył pistoletu, ale jak twierdzi, nie celował do osoby. To miały być strzały ostrzegawcze" – powiedział prok. Gąsiorowski.

 Z ustaleń wynika, że Arkadiusz Ż. oddał co najmniej dwa strzały do ojca. "U pokrzywdzonego stwierdzono jedną ranę w okolicach klatki piersiowej i drugą w okolicach jamy brzusznej. 59-letni mężczyzna zginął na miejscu" - przekazał prok. Gąsiorowski.

Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek, gdy Arkadiusz Ż. z rodziną mieli wrócić ze spotkania świątecznego do domu przy ul. I Dywizji Wojska Polskiego w Złocieńcu ( Zachodniopomorskie). Arkadiusz Ż. miał zezwolenie na posiadanie trzech sztuk broni, w tym pistoletu, z którego oddał strzały.

36-latek został zatrzymany we wtorek. Jak przekazał prok. Gąsiorowski, w chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu, także testy na obecność narkotyków w organizmie dały wynik pozytywny. Wykazały obecność marihuany.


Za zabójstwo grozi mu nawet dożywocie.