Sąd Rejonowy w Chorzowie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Kamila Ż., podejrzanego o zabójstwo dziennikarza, do którego doszło w marcu w Parku Śląskim. Domniemany sprawca ukrywa się od czasu tej zbrodni, prawdopodobnie przebywa za granicą.

Jest tymczasowy areszt dla mężczyzny podejrzanego o zabicie dziennikarza w Parku Śląskim. Dzisiejsze postanowienie sądu umożliwia wydanie za Kamilem Ż. listu gończego. 

Prokuratura chce, by podejrzany, który prawdopodobnie ukrywa się za granicą, był także ścigany poza granicami Polski. O wydanie za nim Europejskiego Nakazu Aresztowania śledczy w ciągu kilku dni mają wystąpić do Sądu Okręgowego w Katowicach.

Do zbrodni doszło pod koniec marca

W nocy z 26 na 27 marca policja otrzymała informację o śmierci mężczyzny, który został przewieziony na pogotowie ratunkowe w Katowicach. Jego życia nie udało się uratować mimo reanimacji. Był to 30-letni dziennikarz współpracujący z jedną ze śląskich redakcji. Napastnik zadał swej ofierze około 50 ciosów nożem i uciekł. W tym czasie w samochodzie oprócz zamordowanego była jeszcze kobieta. To żona domniemanego sprawcy. Kobiecie nic się nie stało.

1 kwietnia chorzowska prokuratura postawiła zarzuty i wniosła o aresztowanie Kamila Ż. - męża Eweliny Ż.

Jak twierdzą śledczy, Ewelina Ż. miała na samochodzie zainstalowany lokalizator, jeździła z nim prawdopodobnie kilka dni. Zarzuty w tym wątku śledztwa usłyszał znajomy Kamila Ż., który miał mu pomóc w śledzeniu żony. Miał on kupić kartę SIM, która znalazła się w lokalizatorze, zarejestrować ją na swoje nazwisko i przekazać domniemanemu sprawcy zabójstwa.

Kamil Ż. po zbrodni zniknął, wszystko wskazuje na to, że wyjechał za granicę.