W niedzielę 7 grudnia w Cieszynie i Jeleśni odbyły się lokalne referenda. Mieszkańcy w pierwszym przypadku decydowali o odwołaniu burmistrz Cieszyna, Gabrieli Staszkiewicz i rady miejskiej, a w drugim o przyszłości wójta. Z protokołów wynika, że oba głosowania są nieważne.

  • Referenda w Cieszynie i Jeleśni uznano za nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.
  • W Cieszynie głosowało 4608 osób, przy wymaganych minimum 5321 (burmistrz) i 7178 (rada miejska).
  • Burmistrz Gabriela Staszkiewicz podziękowała mieszkańcom za zaufanie i zapowiedziała większą otwartość oraz dialog.
  • W Jeleśni w referendum wzięło udział 1470 osób, przy wymaganych 3556.
  • Anna Wasilewska jest wójtem drugą kadencję, w 2023 roku wygrała wybory z własnego komitetu.
  • Cieszyn liczy ok. 33 tys. mieszkańców, Jeleśnia - 13,4 tys.
  • Informacje z Twojego regionu znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.

Do urn poszło za mało osób

Zgodnie z przepisami, aby referenda były ważne, musi w nich wziąć udział co najmniej 3/5 liczby osób, które głosowały w wyborach. W przypadku Cieszyna oznaczało to, że do referendum ws. burmistrz do urn musi iść co najmniej 5321 wyborców. W przypadku wyborów do rady miejskiej oddano 11963 ważnych głosów, zatem ważność referendum warunkował udział w nim co najmniej 7178 osób. Zgodnie z protokołami miejskiej komisji ds. referendum, wywieszonymi w poniedziałek nad ranem w cieszyńskim ratuszu, w głosowaniach ws. odwołania burmistrz oraz Rady miasta wzięło udział po 4608 osób. Uprawnionych było 24730 osób.

Zadowolenia z takiego rezultatu nie kryła Gabriela Staszkiewicz. w opublikowanym około północy facebookowym wpisie podziękowała mieszkańcom za ponowne obdarzenie jej i rady miasta zaufaniem. Oceniła, że postawa cieszynian, "wynikająca z dojrzałej oceny sytuacji i zaufania do podejmowanych przez nas działań, pozwoliła zachować ciągłość pracy samorządu".

"Za tę odpowiedzialność, rozwagę i spokojne podejście do lokalnych spraw - z całego serca dziękujemy. Jednocześnie chcę zapewnić, że wynik referendum traktujemy nie jako powód do samozadowolenia, lecz jako zobowiązanie. Zobowiązanie do większej otwartości, dialogu oraz skutecznego działania na rzecz wspólnego dobra" - wskazała burmistrz.

Spór na prawicy i zawiadomienie w prokuraturze

Referendum było częściowo wynikiem sporu burmistrz, która jest sekretarzem generalnym powstającej partii Nowa Polska, z politykami Konfederacji. Liberalno-konserwatywne ugrupowanie może powalczyć o głosy z tą formacją. 

Wynik referendum skomentował też bielski poseł Konfederacji Bronisław Foltyn, którego asystent społeczny Michał Wenglorz był pełnomocnikiem inicjatywy referendalnej. Jak napisał poseł, "zabrakło zaledwie ok. 2 proc. do wymaganej frekwencji, a Gabriela Staszkiewicz wyleciałaby z cieszyńskiego Ratusza, raz na zawsze".

"Tym razem cieszyńska antydemokratyczna władza, dzięki desperackim atakom i żenującej kampanii zniechęcania mieszkańców do udziału w wyborach - przetrwała. Ale jak widać niżej cieszyniacy się nie poddają! 5000 ludzi, to potęga. Za rok rozniesiecie tę władzę w proch i jak zawsze możecie liczyć na moją pomoc" - zadeklarował Foltyn.

Staszkiewicz ma też inny problem - do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez burmistrz. Chodzi o nieuprawnione wykorzystywanie środków publicznych do celów prywatnych.

Gabriela Staszkiewicz jest burmistrzem Cieszyna drugą kadencję. W 2014 r. wywalczyła mandat radnej. Stanęła wówczas na czele rady. W 2018 r. została pierwszą w historii kobietą na stanowisku burmistrza miasta. W drugiej turze uzyskała 56,02 proc. głosów. W wyborach w 2024 r. w II turze zwyciężyła z poparciem 57,15 proc. głosujących. Dotychczas była bezpartyjna. Obecnie związała się z tworzoną partią Nowa Polska, w której jest sekretarzem generalnym.

W Cieszynie, stolicy powiatu na południu woj. śląskiego położonego przy granicy państwa z Republiką Czeską, mieszka ok. 33 tys. osób.

Wójt zostaje

Nieważne jest też referendum gminne w sprawie odwołania wójt Jeleśni, Anny Wasilewskiej. "Referendum jest nieważne, ponieważ wzięło w nim udział mniej niż 3/5 liczby osób biorących udział w wyborze odwoływanego organu. Wójt Gminy Jeleśnia nie został odwołany" - stwierdzono w serwisie delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Bielsku-Białej.

Zgodnie z przepisami, aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 3/5 liczby osób, które głosowały w wyborach. W Jeleśni w ubiegłorocznych wyborach wójta głosowało 5926 osób. Aby niedzielne referendum było ważne, potrzebnych było 3556 głosów. Zgodnie z protokołem gminnej komisji ds. referendum w Jeleśni w głosowaniu wzięło tam udział 1470 osób. Uprawnione były 10333 osoby.

Anna Wasilewska jest wójtem Jeleśni drugą kadencję. Wcześniej dwukrotnie ubiegała się bez powodzenia o to stanowisko. W 2018 r. - z rekomendacją PiS - została wybrana w pierwszej turze uzyskując ponad 58 proc. głosów. W ubiegłym roku startowała z własnego komitetu. W II turze otrzymała 52,58 proc.

Położona na południu województwa śląskiego gmina Jeleśnia jest częścią Żywiecczyzny. Liczy 13,4 tys. mieszkańców.