25 lat więzienia grozi 43-letniemu Arturowi C., który doprowadził do tragicznego wypadku w miejscowości Grochowe na Podkarpaciu. Mężczyzna po pijanemu uciekał przed policją. Uderzył lawetą w osobówkę, którą podróżowały trzy młode osoby. Wszystkie zginęły na miejscu.

Jakie zarzuty usłyszał laweciarz?

43-letni Artur C. usłyszał zarzuty spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, mimo że już został prawomocnie skazany za podobny czyn, a także niezatrzymania się do kontroli drogowej.

W czasie przesłuchania Artur C. przyznał się do tych zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.

Śledczy postawili 43-latkowi jeszcze jeden zarzut. Nie jest on związany z wypadkiem. Chodzi o kierowanie gróźb karalnych pozbawienia życia i naruszenia nietykalności cielesnej członka rodziny. Do tego przestępstwa mężczyzna się nie przyznał.

Prokuratura skierowała do sądu wniosek o trzy miesiące aresztu dla Artura C. Mężczyźnie grozi 25 lat więzienia. 

Ucieczka przed policją skończyła się tragicznie

Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek wieczorem w miejscowości Grochowe w powiecie mieleckim na Podkarpaciu. 

Jak ustaliła prokuratura, kierujący lawetą Artur C. nie zatrzymał się do kontroli policyjnej. Zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe i zaczął uciekać. 

Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Mielcu podjęli w miejscowości Grochowe próbę zatrzymania kierowcy pojazdu ciężarowego typu laweta marki Mercedes, którego styl i technika jazdy wskazywały, że może znajdować się pod wpływem alkoholu - relacjonował Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. 

Na skrzyżowaniu laweciarz uderzył w jadącą prawidłowo drogą z pierwszeństwem przejazdu osobówkę. 

W wyniku uderzenia samochód wypadł z drogi i uderzył w betonowy słup energetyczny, który złamał się i przewrócił na auto. 

Najmłodsza ofiara miała 12 lat

Jadące osobówką trzy osoby zginęły na miejscu. To 19-letnia kobieta, jej 12-letni brat oraz 18-letni chłopak, obywatel Niemiec.

Po wypadku kierowca lawety zaczął uciekać pieszo z miejsca zdarzenia. Został szybko złapany. Badanie wykazało, że miał w organizmie prawie półtora promila alkoholu. Pobrano od niego również krew do badań na zawartość środków odurzających i substancji psychotropowych.