To była noc pełna emocji dla gostyńskich policjantów i jednej z mieszkanek regionu. Późnym wieczorem funkcjonariusze zostali wezwani do nietypowej sytuacji - w komorze silnika samochodu znalazł się mały dzik.
Jak ustalili mundurowi, kobieta kierująca pojazdem podróżowała po zmroku, gdy nagle na drogę wbiegło dzikie zwierzę. Zaskoczona kierująca nie zdążyła wyhamować i doszło do zderzenia.
Z obawy o własne bezpieczeństwo nie zatrzymała się w ciemnym, nieoświetlonym miejscu, tylko dojechała do Gostynia (Wielkopolskie). Dopiero tam, po sprawdzeniu auta, odkryła, że w komorze silnika znajduje się przestraszony dzik.
Na miejsce natychmiast wezwano patrol policji. Funkcjonariusze, widząc nietypowego "pasażera na gapę", powiadomili lekarza weterynarii. Specjalista bezpiecznie wydostał zwierzę z samochodu i udzielił mu niezbędnej pomocy.
Na szczęście cała historia zakończyła się szczęśliwie. Kierująca nie odniosła żadnych obrażeń, a dzik został przekazany pod opiekę weterynarza.
Policjanci przypominają, by zachować szczególną ostrożność na drogach, zwłaszcza po zmroku, kiedy dzikie zwierzęta są bardziej aktywne.


