"Jest coraz więcej argumentów mówiących za tym, że Rosja chciała przetestować nas przy pomocy drona. Pewnie ten test się udał i czegoś się o nas dowiedzieli" - w ten sposób gen. Stanisław Koziej w rozmowie z Bogdanem Zalewskim na antenie internetowego Radia RMF24 skomentował wydarzenia z Osin na Lubelszczyźnie, gdzie w pole kukurydzy uderzył rosyjski dron.
Albo byliśmy celowo testowani tym dronem, co zwiększa agresywność Rosji wobec nas, albo było to awaryjne wtargnięcie w naszą przestrzeń. Mógł zepsuć się silnik, albo mógł być zakłócony przez ukraiński system obrony. Te dwie opcje trzeba dalej badać - ocenia gen. Stanisław Koziej.
Rząd nie mówi jednym głosem. Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz twierdzi, że była to rosyjska prowokacja, natomiast wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki stwierdził na antenie RMF FM, że dron mógł mieć na celu ukraińskie terytorium, a do Polski wtargnąć przypadkowo. I tu również - zdaniem byłego szefa BBN - pojawiają się dwa możliwe scenariusze: Trudno sobie wyobrazić, aby uszkodzony dron leciał 100 kilometrów i chował się nisko nad terenem, za lasami, żeby nie zostać wykryty.
Koziej nie wyklucza jednak, że dron, będąc faktycznie wycelowany w terytorium Ukrainy, okazał się wadliwy. Oznaczałoby to, że rosyjska broń jest na tyle awaryjna, niepewna i w związku z tym stanowi dodatkowe ryzyko w konfrontacji hybrydowej - dodaje ekspert. Jeśli wybuch drona był celową prowokacją, co generał uważa za bardziej prawdopodobne, mogłoby to oznaczać, że Rosja chciała przetestować polski system obrony przeciwdronowej, który jest kluczowym elementem obrony przeciwlotniczej.
Niepokój wywołuje fakt, że polskie systemy nie wykryły wtargnięcia drona w polską przestrzeń powietrzną. Jak zatem można usprawnić system radarowy, aby dokładniej wykrywał obiekty, które wkraczają w polską przestrzeń powietrzną? Według generała należy wyżej umieścić sensory odpowiedzialne za wykrywanie dronów. Zaznacza, że trwają już prace nad takim rozwiązaniem.
Gość Radia RMF24 twierdzi, że kupno uzbrojenia jest długotrwałym procesem. Ekspert dodaje, że brak zachowania ciągłości strategicznej skutkuje opóźnieniami wynikającymi z biurokracji.
Jeżeli myślicie, że programy zbrojeniowe można zrealizować w ciągu kilku miesięcy, roku, dwóch, to tak to nie wygląda. Programy modernizacyjne są wieloletnie. Dlatego istotne jest strategiczne podejście do modernizacji, nie ad hoc. Na wszystko musi być odpowiedni czas. Grunt, że te kierunki są prawidłowe - tłumaczy gen. Koziej.
Generał podkreśla, że obrona przeciw dronom powinna być priorytetem. Apeluje o bardziej perspektywiczne myślenie decydentów, zwłaszcza w zakresie rozwoju dronów.
Wojsko nie wykryło drona, który wtargnął w polską przestrzeń powietrzną. Czy w związku z tym szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powinien podać się do dymisji? Według generała komunikacja na poziomie służb wystąpiła, więc nie należy w tej kwestii panikować. Obawy budzi natomiast brak odpowiednich systemów obrony przeciwdronowej w Polsce.
Opracowanie: Karolina Galus.


