Pochód Lajkonika to jedna z najstarszych i najpiękniejszych tradycji Krakowa. Odbywający się w oktawę Bożego Ciała przemarsz ulicami Krakowa przyciąga tłumy widzów. W tym roku orszak jest wyjątkowy - odbywa się po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa Covid-19.

Barwny orszak włóczków i Tatarów przemierza ulice Krakowa prowadzony przez Lajkonika. Każdy z gapiów liczy na to, że zostanie uderzony buławą Lajkonika, co ma przynieść szczęście na cały kolejny rok.

Tegoroczny orszak przejdzie od ulicy Senatorskiej do klasztoru Norbertanek, przez ulice Kościuszki i Zwierzyniecką, następnie ulicami Franciszkańską i Grodzką aż do Rynku Głównego. Tam o godzinie 19.30 odbędzie się kulminacyjny punkt pochodu - czyli taniec Lajkonika i odebranie haraczy z rąk prezydenta Krakowa.

To jest ogromne wyróżnienie, ogromny zaszczyt i przyjemność. Kocha się tę przygodę, kocha się tę tradycję i wykonuje się ją z ogromną przyjemnością - mówił pan Zbigniew Glonek, który w postać Lajkonika wciela się od 35 lat. Wcześniej, przez 17 lat, uczestniczył w pochodzie jako włóczek.

Na orszak Lajkonika składa się kilkadziesiąt osób, przebranych za legendarne postacie włóczków czyli krakowskich flisaków oraz tatarów, którzy najechali Kraków XIII wieku. Według legendy to właśnie włóczkowie pokonali Tatarów, po czym przebrali się w ich stroje.

Historyczne źródła potwierdzają, że orszak Lajkonika odbywał się już w XVI wieku.

To stara krakowska tradycja. Jak byłem mały, też przychodziliśmy. Córka ma prawie 2 lata, pierwszy raz przyszliśmy, po pandemii. Możemy być z tego dumni, to oryginalne i jedyne w swoim rodzaju - mówił jeden z podziwiających pochód mieszkańców Krakowa.