W nocy z piątku na sobotę doszło do pożaru zabytkowego dworu Bemów w krakowskim Parku Duchackim. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Właścicielem dworu jest miasto.

O pożarze zaalarmowały osoby mieszkające w pobliży Parku Duchackiego. W akcji gaśniczej brało udział sześć zastępów straży pożarnej. Ogień strawił dach. Jak podkreślił oficjalny portal miasta Kraków, "trudno w tej chwili ocenić, w jakim stanie jest budynek". W najbliższym czasie szacowaniem strat zajmie się krakowski Zarząd Zieleni Miejskiej, a także nadzór budowlany i miejski konserwator zabytków.

Miasto podkreśla jednak, że zniszczeniu nie uległa najcenniejsza zabytkowa wozownia.

Historia tego miejsca sięga XV wieku, kiedy zbudowany został folwark klasztorny zakonu Duchaków. Z czasem przekształcono go w zespół dworsko-parkowy. W drugiej połowie XIX wieku rodzina Starowieyskich wybudowała na tym terenie nowy dwór i stworzyła park ze stawami, który w dużej mierze zachował się do dziś. Na początku XX wieku zespół kupiła rodzina Bemów, która przed drugą wojną światową w dworze organizowała m.in. edukację dla dzieci.  

Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku właściciele gruntów zaczęli występować o warunki zabudowy. Perspektywa powstania mieszkań w takim miejscu nie spodobała się mieszkańcom i urzędnikom. Przez lata prowadzono negocjacje z właścicielami. W końcu w 2012 roku teren przejęło miasto.

Od tego czasu Park Duchacki przeszedł rewitalizację. Budynek dworu czekał na remont. Kilka lat temu planowano, że w jednym z zabudowań dworu siedzibę będzie miał Zarząd Zieleni Miejskiej. Inne plany mówiły o utworzeniu w dworze siedziby Stowarzyszenia Przyjaciół Woli Duchackiej. Ze względu na odsuwający się w czasie remont, stowarzyszenie znajdzie się w odbudowanym niedawno spichlerzu, mieszczącym się obok spalonego budynku. Spichlerz został odbudowany w ramach drugiego etapu rewitalizacji parku.