Dramatyczne sceny rozegrały się w sobotni wieczór na jednym z krakowskich osiedli. Amstraf pogryzł kobietę. Właściciel psa, zamiast pomóc, próbował uciec i był agresywny. Jak się okazało, zwierzę nie posiadało aktualnych szczepień.
W sobotni wieczór, podczas rutynowego patrolu na osiedlu Na Stoku, strażnicy miejscy usłyszeli głośne krzyki dochodzące z okolic postoju taxi. Strażnicy natychmiast ruszyli w tym kierunku.
Na miejscu zastali kobietę dotkliwie pogryzioną przez psa. Strażnicy natychmiast przystąpili do udzielania pierwszej pomocy. Poszkodowanej założono opaskę uciskową na ramię, by zatamować krwawienie. Wezwano również pogotowie ratunkowe oraz policję.
W pobliżu znajdował się pies rasy amstaf, przytrzymywany przez męża kobiety oraz właściciel zwierzęcia.
Właściciel amstafa, widząc nadchodzących funkcjonariuszy, zaczął się oddalać. Mężczyzna nie reagował na polecenia strażników i zachowywał się agresywnie.
W związku z tym zastosowano wobec niego środki przymusu fizycznego i zakuto go w kajdanki.
Na miejsce przybył zespół ratownictwa medycznego, który przetransportował ranną kobietę do szpitala. Policja przejęła dalsze czynności w tej sprawie.
Dodatkowo okazało się, że pies nie posiadał aktualnych szczepień, o czym strażnicy natychmiast poinformowali lekarza prowadzącego.


