W samo południe w kilku miastach na wschodzie kraju zawyły syreny alarmowe. To nie efekt zagrożenia, a sposób upamiętnienia 86. rocznicy sowieckiej inwazji na Polskę. Włączenie syren było jednocześnie testem sprawności urządzeń systemu wykrywania i alarmowania.
Syreny zawyły przede wszystkim na Podlasiu. Słychać je było w samo południe w:
- Sokółce,
- Supraślu,
- Łomży,
- Suwałkach,
- Czarnej Białostockiej,
- Zambrowie,
- Dąbrowie Białostockiej,
- Michałowie,
- Wasilkowie,
- Łapach.
W ubiegłych latach syreny o godzinie 12:00 17 września było też słychać na ulicach Białegostoku. W tym roku miasto zrezygnowało z tego sposobu na uczczenie pamięci o sowieckiej agresji.
"Od wielu lat w momencie, w którym rozpoczynała się ta uroczystość, w mieście słychać było dźwięki syreny. W ten sposób przywoływana była pamięć o wszystkich ofiarach zesłań na Sybir. W tym roku, ze względu na sytuację geopolityczną i incydenty sprzed kilku dni związane z naruszeniem polskich granic, Miasto z tego zwyczaju zrezygnowało" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
W ubiegłym tygodniu w związku z zagrożeniem z powietrza zostało wydane polecenie uruchomienia syren ostrzegawczych w Chełmie, a także w Świdniku. "Prosimy zachować spokój i śledzić oficjalne komunikaty RCB" - zaapelował prezydent Chełma Jakub Banaszek. Informował o tym również w mediach społecznościowych prezydent Świdnika Marcin Dmowski. Alarm wywołał rosyjski atak dronowy na regiony graniczące z Ukrainą. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa odwołało go w sobotę o godzinie 18:40.


