Federacje narciarskie Norwegii (NSF) i Szwecji (SSF) pracują nad nowym cyklem zawodów w biegach narciarskich. Byłyby one "małymi" mistrzostwami świata w latach, kiedy nie odbywają się zimowe igrzyska olimpijskie i MŚ w narciarstwie klasycznym.

Dyrektor biura biegów narciarskich przy SSF Niklas Carlsson wyjaśnił, że będą to sześcioetapowe zawody na wzór "Tour de Ski", z podbiegiem pod stok slalomowy na ostatnim etapie. Nazwa robocza imprezy to "Tour de Norden" z trzema etapami w Norwegii i trzema w Szwecji. Miasta gospodarze głównych etapów to - norweski Trondheim i szwedzki Oestersund, a ostatni etap odbędzie się w szwedzkim centrum sportów alpejskich Are. 

Plany są już bardzo konkretne i pierwsza próbna edycja imprezy planowana jest na rok  2016. Następna, w 2020 roku  mają już posiadać status MŚ, lecz tylko z jednym medalem, w punktacji generalnej - powiedział Carlsson. 

Szwedzcy i norwescy działacze pracują nad opracowaniem formuły zawodów na zlecenie międzynarodowej federacji narciarskiej FIS. Wszystko przez znaczny spadek zainteresowania biegami narciarskimi, co cztery lata, w sezonach, w których nie są rozgrywane MŚ lub olimpiada.

Następne duże imprezy to MŚ w 2013 roku w Val di Fiemme, rok później olimpiada w Soczi, a w 2015 kolejne MŚ w Falun. Rok 2016 jest więc "pusty", tak jak i lata 2020 i 2024, i dlatego w tych sezonach "małe MŚ" są idealnym planem FIS - powiedział Torbjoern Skogstad z NSF.