Doniesienia norweskich mediów o przygotowaniach do sezonu mistrzyni olimpijskiej w biegach narciarskich Justyny Kowalczyk na śniegu w Nowej Zelandii sprawiły, że jej największa rywalka Marit Bjoergen zabrała się za cięższy trening. Komentatorzy podkreślają, że być może się przestraszyła.

Kanal TV2 wyemitował reportaż ze stacji narciarskiej w Południowym Tyrolu Seiser Alm, gdzie przebywa reprezentacja Norwegii w biegach narciarskich. Najciężej trenuje Bjoergen, szczególnie strome podjazdy pod górę - podkreślili komentatorzy dodając, że "letnie treningi Kowalczyk wyraźnie ją przestraszyły".

Podbiegi pod strome wzniesienia to mój słaby punkt, zwłaszcza stylem klasycznym i na takich odcinkach wielokrotnie przegrywałam z Kowalczyk w ostatnich sezonach. Trasy przyszłorocznych mistrzostw świata w Val di Fiemme mają dużo takich właśnie takich odcinków i aby walczyć o medale należy być świetnie przygotowanym - wyjaśniła Bjoergen.

Podczas tego lata poświęciłam wiele dodatkowych godzin treningu na poprawienie techniki klasycznej, w której Kowalczyk jest znacznie lepsza ode mnie - dodała.

W Saiser Alm Norweżki biegają na wysokości 1900 metrów. To drugie tego lata zgrupowanie tego typu; w planie są jeszcze trzy do końca roku.

Skandynawskie media zwróciły uwagę na intensywne treningi Kowalczyk. Szwedzki portal narciarski "sweski" podkreślił że, Polka znana jest z ciężkiej pracy i spędza na zgrupowaniach oraz zawodach aż 300 dni w roku. Żadna z zawodniczek światowej elity nie może jej w tym dorównać. W nadchodzącym sezonie jedno jest pewne. Kowalczyk i tym razem nie będzie łatwym orzechem do zgryzienia - zaznaczył.

Trener Bjoergen Egil Kristiansen powiedział: Testy fizyczne przeprowadzone w ubiegłym tygodniu wykazały, że Marit jest w podobnej dyspozycji jak w tym samym czasie przed rokiem.

Justyna Kowalczyk, która w sierpniu była w Snow Farm w Nowej Zelandii, startowała także w zawodach, odnosząc pięć zwycięstw - cztery w biegach narciarskich i na zakończenie zgrupowania w zimowym triathlonie.