Anders Behring Breivik przyznał się do otwarcia ognia do młodzieży zebranej na wyspie Utoya niedaleko Oslo - podała norweska policja. Dodaje, że wciąż nie ma pewności, czy mężczyzna działał w pojedynkę. Zabójca strzelał przez blisko półtorej godziny i zabił 85 osób.

Śledztwo skupia się obecnie na wyjaśnieniu, czy zabójca działał w pojedynkę, czy też wspólnie z innymi osobami dopuścił się zamachu bombowego na budynki rządowe w Oslo oraz masakry na wyspie - wyjaśnił szef norweskiej policji, Sveinung Sponheim.

Sponheim potwierdził, że według dotychczasowych ustaleń w wybuchu w stolicy zginęło siedem osób, a w strzelaninie na Utoya 85. Ponieważ kilka osób uznaje się nadal za zaginione, łączna liczba ofiar może w najgorszym wypadku sięgnąć 98.