Tysiące zwolenników Donalda Trumpa przeprowadziło szturm na Kapitol po jego słowach o "skradzionych wyborach". Podczas interwencji policji zginęły cztery osoby, wśród nich kobieta, która została postrzelona. Amerykańskie media zidentyfikowały dwóch mężczyzn, których zdjęcia obiegły cały świat: to człowiek przebrany za szamana oraz mężczyzna z nogami na biurku Nancy Pelosi, spikerki Izby Reprezentantów.



Do środowych wydarzeń doszło podczas marszu zwolenników Donalda Trumpa pod hasłem "Uratujmy Amerykę". Na około godzinę przed wtargnięciem części z nich, Trump przemawiał do zebranych, zachęcając ich, by "nigdy nie poddawali się" w walce przeciwko sfałszowanym jego zdaniem wyborom. Po tych słowach tysięczny tłum wdarł się na Kapitol.

Na zdjęciach, opublikowanych przez agencje informacyjne, wyróżniają się daj mężczyźni. Piszą o nich teraz amerykańskie media.

Postawny mężczyzna w czapie z futra z rogami bizona, gołym, pokrytym tatuażami torsem i flagą amerykańską wymalowaną na twarzy to 32-letni Jake Angeli z Arizony, przedstawiający się w mediach społecznościowych jako aktor i piosenkarz. Jego pseudonim to "Szaman QAnon". Nie był to jego pierwszy "występ" na wiecach prawicowców.

Z kolei mężczyzną, który rozsiadł w fotelu spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi z nogami na jej biurku to 60-letni Richard "Bigo" Barnett, który twierdzi, że w 2022 roku będzie ubiegał się o stanowisko gubernatora Arkansas. Na biurku zostawił notatkę: "Nigdy się nie poddamy". Później miał się przechwalać, że usiadł za biurkiem Pelosi i "podrapał się po j...ch".


Zarówno Angeli jak i Barnett są zagorzałymi zwolennikami prezydenta Donalda Trumpa.

Ten po wydarzeniach na Kapitolu zapowiedział, że 20 stycznia dojdzie do uporządkowanego przekazania władzy. Chwilę wcześniej Kongres uznał za zwycięzcę listopadowych wyborów jego rywala Demokratę Joe Bidena.

"Chociaż oznacza to koniec najwspanialszej pierwszej kadencji w historii prezydenckiej, to dopiero początek naszej walki o ponowne uczynienie Ameryki wielką" - napisał Trump w swoim oświadczeniu.

Treść komunikatu przekazano za pośrednictwem konta na Twitterze doradcy Trumpa Dana Scavino. Facebook i Twitter tymczasowo zawiesiły profile Trumpa.

Noc przebiega w amerykańskiej stolicy spokojnie. Po wprowadzeniu godziny policyjnej od 18.00 w środę czasu miejscowego demonstrujący rozeszli się do domów i hoteli, a przed Kapitolem rozmieszczono dodatkowe siły bezpieczeństwa. Stan wyjątkowy ma obowiązywać w Waszyngtonie do 21 stycznia, dzień wcześniej dojdzie do zaprzysiężenia Joe Bidena.