Wygrana Karola Nawrockiego to "zwycięstwo o smaku rewanżu" dla Prawa i Sprawiedliwości - ocenia francuski dziennik "Le Monde". Austriacki "Kleine Zeitung" zauważył, że istnieje zagrożenie, iż Nawrocki skieruje Polskę na kurs antyunijny. Portugalski „Diario de Noticias” twierdzi natomiast, że „niezwykle wyrównane wybory” prezydenckie w Polsce dowiodły silnej polaryzacji w polskim społeczeństwie.

Popierany przez PiS Karol Nawrocki wygrał w II turze wybory prezydenckie z wynikiem 50,89 proc.; kandydat KO Rafał Trzaskowski uzyskał 49,11 proc. głosów.

Temat wyborów prezydenckich w Polsce jest szeroko komentowany w zagranicznych mediach.

"Polska podzielona"

"New York Times" napisał, że wygrał "nacjonalista Karol Nawrocki", a centrowy rząd poniósł porażkę.

"NYT" przypomniał, że wybory w Polsce odbyły się zaledwie dwa tygodnie po tym, jak w Rumunii elektorat odrzucił nacjonalistycznego kandydata. Wzbudziło to wśród polskich liberałów nadzieję, że prawicowo-populistyczna fala w Europie ustępuje, ale wygrana Nawrockiego rozwiała te oczekiwania i przyniosła rozczarowanie siłom głównego nurtu w Unii Europejskiej, które liczyły na wygraną Rafała Trzaskowskiego - podkreśliła gazeta.

Przypomniała, że Nawrockiego wsparli zagraniczni politycy wyznający pokrewne poglądy, w tym prezydent USA Donald Trump, który na początku maja przyjął go w Gabinecie Owalnym.

W ocenie "NYT" niewielka, wynosząca niespełna 1,8 pkt proc. różnica między wynikami kandydatów pokazuje Polskę podzieloną, w której dwa ośrodki władzy - rząd i prezydent - podążają w przeciwnych kierunkach.

Rząd nie przetrwa do końca kadencji?

"Washington Post" zauważył, że wywołana przez Rosję wojna w Ukrainie ciąży nad polską polityką. Polska historycznie postrzega Rosję jako agresora, a Nawrocki "w przeciwieństwie do niektórych prawicowych populistów i nacjonalistów w Europie skrytykował inwazję Moskwy na Ukrainę". Mimo to - podkreśliła gazeta - zwycięski kandydat zobowiązał się do sprzeciwu wobec członkostwa Ukrainy w NATO, a ostatnio powtórzył tezy Trumpa, oskarżając Kijów, że nie jest wystarczająco wdzięczny za polską pomoc.

"WP" przytoczył opinię Piotra Burasa, szefa warszawskiego biura think tanku Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR). Podkreślił on, że w pierwszej turze zaledwie 60 proc. wyborców (najmniej w historii) oddało głos na dwóch najsilniejszych kandydatów, co oznacza, że "wielu Polaków nie akceptuje dwubiegunowej struktury polskiej polityki".

Buras uważa, że zwycięstwo Nawrockiego może sygnalizować upadek rządu Tuska i wzmocnienie europejskiej skrajnej prawicy. Jeśli ten projekt polityczny Tuska nie będzie broniony przez prezydenta (...), rząd prawdopodobnie nie przetrwa do końca kadencji parlamentu, a wtedy moglibyśmy mieć przedterminowe wybory - powiedział.

Gdyby takie wybory odbyły się dzisiaj, otrzymalibyśmy skrajnie prawicowy rząd, jeśli spojrzeć na sondaże opinii publicznej. (...) to jest najbardziej fundamentalna konsekwencja tego głosowania dla Europy - dodał.

"Zwycięstwo o smaku odwetu dla PiS"

Wygrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich w Polsce jest "zwycięstwem o smaku rewanżu" dla Prawa i Sprawiedliwości po przegranych wyborach parlamentarnych w 2023 roku - ocenia francuski "Le Monde".

Według dziennika jest to również "katastrofa" dla rządzącej w Polsce centrowej koalicji. Czeka ją "koabitacja, która będzie o wiele bardziej gorzka niż ta dotychczasowa, z odchodzącym prezydentem Andrzejem Dudą" - prognozuje "Le Monde".

"Le Figaro" ocenia wynik wyborów jako "grom z nieba". "Na zakończenie niepewności, to kandydat suwerenista, zafascynowany (prezydentem USA Donaldem) Trumpem uzyskał klucze do Pałacu Prezydenckiego" - relacjonuje dziennik. Przypomina, że nowy prezydent ma "potężne prawo weta".

Według gazety dla rządu Donalda Tuska rozpocznie się "koabitacja, która zapowiada się jako szczególnie trudna". Wyraża ocenę, że "zagrożone wydaje się przywrócenie państwa prawa", a wynik wyborów "osłabi polską dynamikę" w Unii Europejskiej.

Udany rewanż PiS za wybory parlamentarne

Zdaniem austriackiego "Die Presse" zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich jest "udanym odwetem" PiS po przegranych wyborach parlamentarnych.  W komentarzu do ogłoszonego w poniedziałek oficjalnego wyniku wyborów dziennik zwrócił uwagę, że jest to pierwszy sukces partii Jarosława Kaczyńskiego, odkąd w 2023 roku została ona odsunięta od władzy w wyborach parlamentarnych.

Portal oe24.at ocenił, że zwycięstwo konserwatywnego kandydata może oznaczać kontynuację polityki dotychczasowego prezydenta Andrzeja Dudy, "skutecznie spowalniającego reformy rządu Donalda Tuska", który "liczył na przełamanie impasu, jeśli na czele państwa stanie liberalny Rafał Trzaskowski".

Co ze wsparciem dla Ukrainy?

Wyborcze zwycięstwo Nawrockiego może oznaczać ograniczenie polskiego wsparcia dla zaatakowanej przez Rosję Ukrainy - podkreślił z kolei dziennik "Der Standard". "W przeciwieństwie do Słowacji, Węgier czy Rumunii w Polsce nie ma poważnego polityka reprezentującego prorosyjskie poglądy. W najważniejszej kwestii polityki zagranicznej, jaką jest popieranie Ukrainy, Duda i Tusk zawsze działali zgodnie. Mogłoby się to zmienić za sprawą Nawrockiego, który jest przeciwny ewentualnemu przystąpieniu Ukrainy do NATO" - czytamy.

Dziennik "Kleine Zeitung" zauważył, że istnieje zagrożenie, iż Nawrocki skieruje Polskę na kurs antyunijny.

"Stosunki między Warszawą a Berlinem pod rządami Tuska poprawiły się, podczas gdy w kampanii Nawrocki wolał reprezentować antyniemiecką linię PiS i zabiegał o bliskie kontakty z prezydentem USA Donaldem Trumpem" - przypomniała gazeta.

Jak dodała, prezydent elekt ponowił też żądanie reparacji wojennych od Niemiec oraz wielokrotnie podkreślał, iż nie chce, aby Unia Europejska dyktowała mu cokolwiek w sprawie Polski.

Portugalia o niespodziewanym zwycięzcy

Portugalska publiczna stacja telewizyjna RTP zauważa, że w Polsce utrzymuje się silny podział na proeuropejską linię polityczną oraz narodowo-konserwatywną. Ta druga, jak odnotowuje portugalska stacja, jest w wielu miejscach zbieżna z hasłami prezydenta USA Donalda Trumpa.

Zarówno RTP, jak i lizboński dziennik "Publico" twierdzą, że zwycięstwo nieznanego na arenie międzynarodowej Nawrockiego nad byłym eurodeputowanym i obecnym prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim należy uznać za niespodziankę.

Gazeta oczekiwała, że "pomimo dużych nerwów" podczas kampanii wyborczej, jej finisz okaże się korzystny dla prezydenta Warszawy. Wskazywała, że Trzaskowski mógł pójść śladem proeuropejskiego prezydenta Bukaresztu Nicusora Dana, aby sięgnąć po najwyższy urząd państwie.

"Dwa tygodnie po przegranej kandydata skrajnej prawicy w rumuńskich wyborach prezydenckich, wszystko wskazywało po pierwszym exit poll, że Polacy poszli podobną drogą" - napisał "Publico", odnotowując, że ostateczne wyniki głosowania rozwiały te nadzieje.

"Choć sojusznik Donalda Tuska (Trzaskowski - przyp. red.) ogłosił się prezydentem, to jednak Nawrocki wyprzedził go w głosowaniu" - podsumowała lizbońska gazeta.

Z kolei dziennik "Diario de Noticias" zauważa, że "niezwykle wyrównane wybory" prezydenckie w Polsce dowiodły silnej polaryzacji w polskim społeczeństwie. "Polska spodziewała się, że noc z niedzieli na poniedziałek będzie długą nocą liczenia głosów" - podsumował dziennik dodając, że tak też się stało.