Państwowa Komisja Wyborcza, mimo wiedzy o potwierdzonych nieprawidłowościach w liczeniu głosów, nie może zmienić obwieszczenia o wynikach wyborów. 2 czerwca w Dzienniku ustaw PKW podała między innymi nieaktualne już dziś dane o liczbie głosów oddanych na kandydatów. "Obowiązujące przepisy nie dają dziś możliwości sprostowania" - tłumaczy szef Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz, z którym rozmawiał dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. Urzędnik podzielił się również swoją teorią o możliwej przyczynie pomyłek przy liczeniu głosów.
Cała sprawa jest dość zawiła. Obwieszczenie o wynikach wyborów powstało na podstawie protokołów wszystkich komisji wyborczych. To, że zawierały błędy, okazało się jednak dopiero kilka dni po publikacji obwieszczenia.
A skala błędów jest dopiero badana i to wcale nie przez organy wyborcze - mówi minister Rafał Tkacz.
Przeliczenia dokonują sądy rejonowe. Z tego są sporządzane jakieś protokoły, ale nie są to oczywiście protokoły komisji wyborczych, wobec czego nie ma tutaj bezpośredniej możliwości dla Państwowej Komisji Wyborczej, aby to obwieszczenie sama z siebie mogła sprostować - powiedział.
Jedynym sposobem na sprostowanie obwieszczenia o wyniku wyborów jest jego nakazanie przez Sąd Najwyższy. Jeśli to nie nastąpi, zafałszowane dane zostaną w Dzienniku ustaw.
Skupieni na obsłudze wyborców, a potem liczeniu oddanych głosów członkowie obwodowych komisji wyborczych popełniali bardzo podobne błędy - mówi po zbadaniu błędów w liczeniu szef Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz. Jego zdaniem po wielogodzinnej pracy w działania niektórych komisji wkradło się rozprzężenie.
Sumując głosy, członkowie komisji dowolnie ustalali sobie roboczą kolejność liczonych kandydatów, a potem ze swoich brudnopisów przepisywali dane do protokołów w systemie informatycznym. Tam jednak dane należało wpisać w kolejności alfabetycznej, na co nie wszyscy zwracali już uwagę. Szef KBW ma w tej sprawie teorię.
Według mojej teorii nikt nie przeczytał protokołu, który został sporządzony w tym systemie informatycznym. Wszyscy śpieszyli się już, aby jak najszybciej pójść do domu i podpisali protokół bez sprawdzenia, chociażby tych dwóch najważniejszych rubryk - powiedział Tkacz.
Właściwa, alfabetyczna kolejność rubryk w protokole to Nawrocki i Trzaskowski, jednak w brudnopisach częściej najpierw zapisywano zwycięzcę. Zawiodło właśnie nieuważne przenoszenie takich zapisków do protokołu.
W tegorocznych wyborach prezydenckich zwyciężył popierany przez PiS Karol Nawrocki, zdobywając 50,89 proc. głosów. Drugi był Rafał Trzaskowski z KO. Zagłosowało na niego 49,11 proc. Polaków.
Ostateczne rozstrzygnięcie o ważności wyboru prezydenta RP musi zapaść w ciągu 30 dni od podania wyników wyborów do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie, jest 2 lipca.