Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział wniesienie do Rady Najwyższej projektu ustawy, która ma wzmocnić system praworządności i zapewnić niezależność instytucji antykorupcyjnych. To odpowiedź na niepokoje społeczne po ostatnich zmianach w prawie, które – zdaniem wielu – mogą ograniczyć autonomię Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP). Sam Zełenski wyjaśnia, że celem zmian było przede wszystkim usunięcie wpływów rosyjskich z aparatu państwa.

Prezydent Wołodymyr Zełenski w środowym wystąpieniu w mediach społecznościowych zapowiedział, że przedstawi Radzie Najwyższej projekt ustawy mającej "wzmocnić system praworządności" oraz "zachować wszystkie normy gwarantujące niezależność instytucji antykorupcyjnych".

Przeanalizowaliśmy wszystkie obawy, wszystkie aspekty tego, co należy zmienić i co należy zaktywizować. Zaproponuję Radzie Najwyższej Ukrainy projekt ustawy, która będzie wzmocnieniem systemu ścigania - mówił prezydent.

We wtorek prezydent Ukrainy złożył podpis pod ustawą ograniczającą autonomię Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP).

O co chodzi z ustawą o NABU i SAP?

Narodowe Biuro Antykorupcyjne to agencja ścigania, która powstała w 2015 roku po Euromajdanie. Jej powstanie było warunkiem wsparcia finansowego dla Ukrainy ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a inicjatywę poparła również Unia Europejska. Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna jest jednostką prokuratury, która nadzoruje przestrzeganie prawa przez NABU podczas śledztw. Wcześniej obie instytucje mogły podejmować decyzje niezależnie, a ich szefowie wyłaniani byli w otwartych konkursach.

W ramach nowych poprawek, przegłosowanych przez ukraiński parlament i podpisanych przez Zełenskiego, Prokurator Generalny ma prawo przejąć sprawę prowadzoną przez NABU i przekazać innym organom. Może także żądać materiałów ze śledztw, ale również posiada wyłączne prawo do orzekania o przestępstwach korupcyjnych wobec wysokich rangą urzędników państwowych.

Wprowadzenie noweli spotkało się z gwałtownymi protestami, nie tylko w samej Ukrainie, ale także na arenie międzynarodowej. Wyjaśnień od Kijowa zażądała m.in. szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Ten krok okazał się być bardzo ryzykowny dla politycznej pozycji Zełenskiego, który musi balansować między chęcią stworzenia silnego ośrodka władzy centralnej, a koniecznością dostosowania się do norm demokratycznych, wymaganych przez kraje Zachodu, które udzielają Ukrainie niezbędnej pomocy militarnej i finansowej w obliczu trwającej wojny z Rosją.

Rosyjskie zagrożenie

Sam prezydent tłumaczył natomiast, że podstawowym powodem, który zmusił go do podpisania ustawy, jest zagrożenie rosyjską infiltracją w czołowych organach aparatu państwa. Zełenski odwołał się też do fali krytyki, która spadła na rząd po ostatnich zmianach. 

Oczywiście wszyscy słyszeli to, co mówią ludzie w ostatnich dniach - w mediach społecznościowych, na ulicach. To nie jest bez znaczenia. Przeanalizowaliśmy wszystkie obawy i aspekty, które należy zmienić i aktywować. Zaproponuję projekt ustawy, który będzie odpowiedzią i zapewni siłę systemowi praworządności. Nie będzie żadnego rosyjskiego wpływu ani ingerencji w działalność organów ścigania, a wszystkie normy dotyczące niezależności instytucji antykorupcyjnych zostaną zachowane - powiedział Wołodymyr Zełenski w środowym wystąpieniu.

Prezydent dodał, że oczekuje od kierownictwa organów ścigania i antykorupcyjnych, a także od Prokuratora Generalnego, propozycji konkretnych rozwiązań, które mają wzmocnić system prawny Ukrainy. Jak zaznaczył, projekt ustawy będzie elementem prezydenckiej strategii transformacji państwa.