To już czwarta noc z rzędu, kiedy mieszkańcy Lwowa usłyszeli syreny alarmowe - tym razem jednak nie nad ranem, tylko po godzinie 1 polskiego czasu. Dosłownie przed chwilą znów usłyszeliśmy krótkie syreny i komunikaty, tym razem jednak informujące o tym, że to zagrożenie atakiem z powietrza minęło - relacjonowali o poranku ze Lwowa korespondenci RMF FM Mateusz Chłystun i Paweł Balinowski.

Mimo tych ciągłych nocnych alarmów i mimo wczorajszych poważnych ataków na bazę przy granicy z Polską, tutaj w mieście jest spokojnie, toczy się w miarę normalne życie, o poranku otwierane są sklepy, piekarnie, punkty usługowe, takie jak serwisy komputerowe. 

Cały czas trwa też zbiórka rożnego rodzaju artykułów medycznych dla rannych we wczorajszym ataku rakietowym niedaleko pobliskiego Jaworowa, większość poszkodowanych żołnierzy trafiła właśnie do lwowskich szpitali.

Tu w obwodzie lwowskim na szczęście na alarmach się skończyło. Inaczej było w Równem, 200 kilometrów stąd. Tam rosyjskie rakiety po piątej czasu ukraińskiego spadły na wieże telewizyjną, o czym informuje miejscowa administracja. Nie ma na razie danych o rannych i poszkodowanych, służby wciąż pracują na miejscu. 

Alarmy i ataki rakietowe

Tutejsze media o poranku informują też o działaniach rosyjskich wojsk w rejonie Buczy na przedmieściach Kijowa. Z relacji mieszkańców wynika, że rosyjscy żołnierze opanowali to miasteczko na północny-zachód od ukraińskiej stolicy i nakazują mieszkańcom noszenie białych przepasek na rękach oraz reglamentują opuszczanie domów. 

Strażakom udało się już ugasić pożar bloku w dzielnicy Obolon w Kijowie. Rano spadł na niego niezidentyfikowany obiekt. Służby informują o dwóch ofiarach śmiertelnych tego zdarzenia, jedna osoba zaginęła, a troje mieszkańców trafiło do szpitala. Przeszukiwanie budynku trwa. 

Trzy osoby zginęły natomiast w wyniku bombardowania w Ohtyrce w regionie sumskim, o czym poinformował mer miasta. Około szóstej czasu ukraińskiego w Sniguriwce w obwodzie mikolajowskim rosyjskie wojska ostrzelały też pięć budynków mieszkalnych, zginęła jedna osoba. 

Na wschód od Lwowa - jak wynika z komunikatów - syreny wyją dziś co kilka chwil. Do schronów tego poranka musieli udać się mieszkańcy obwodu charkowskiego i Żytomierza.

Atak zburzył złudne poczucie bezpieczeństwa

Jeszcze do wczoraj, tutaj, w obwodzie lwowskim syreny były tylko ostrzeżeniem. Wiele osób na ulicach mówiło nam - tutaj jest w miarę bezpiecznie. Wczorajszy atak zburzył to złudne poczucie bezpieczeństwa.

To był pierwszy raz... przedtem u nas tego nie było. Szósta rano, wtedy to się zaczęło, nagle, trzy albo cztery wybuchy - mówi nam mieszkanka jednej ze wsi, niedaleko granicy z Polską. 

Zełenski ostrzega NATO

Tymczasem w opublikowanym w nocy przemówieniu prezydent Ukrainy Wolodymyr Zełenski po raz kolejny zaapelował do NATO o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. Powtarzam - jeśli nie zamknięcie naszego nieba, to tylko kwestia czasu, kiedy rosyjskie rakiety spadną na wasze terytorium - powiedział ukraiński prezydent. 

Lwów, Mateusz Chłystun i Paweł Balinowski

Opracowanie: