Zachód musi wesprzeć ukraińskie systemy obrony przeciwlotniczej - apeluje w raporcie Royal United Services Institute, renomowany brytyjski instytut do spraw obrony. W przeciwnym razie Ukrainie może grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.

Od początku inwazji rosyjskie lotnictwo nie zdołało uzyskać dominacji w ukraińskiej przestrzeni powietrznej. Było to możliwe dzięki wyrzutniom rakiet ziemia-powietrze, których siłom agresora nie udało się zniszczyć. Rosjanie mogli wykonywać tylko naloty na bardzo niskim pułapie, a i te, z uwagi na niebezpieczeństwo takich manewrów, zostały ograniczone.

Ukraińskie miasta bombardowane są z rosyjskich okrętów podwodnych znajdujących się na Morzu Czarnym lub rakietami wystrzeliwanymi z samolotów w rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Ale Ukraińcom zaczyna brakować środków obronnych typu ziemia-powietrze.

Jak zaznacza raport brytyjskiego instytutu, Zachód musi na bieżąco ten rodzaj broni uzupełniać. Utrata tak skutecznego elementu obrony mogłaby doprowadzić do śmielszych ataków rosyjskiego lotnictwa, na wzór tych dokonywanych w Syrii, które obróciły tamtejsze miasta w gruzy.

Byłby to katastroficzny w skutkach zwrot w przebiegu wojny. Ukraińscy obrońcy, jak czytamy w raporcie, potrzebują także większej liczby przenośnych wyrzutni przeciwczołgowych i sterowanych radarowo samobieżnych dział przeciwlotniczych, które mogą być używane do zwalczania irańskich dronów.