Sekretarz stanu USA Marco Rubio oraz wysłannik prezydenta Donalda Trumpa na Bliski Wschód Steve Witkoff wycofali się z rozmów w Londynie. Mieli oni wziąć udział w dyskusjach o zawieszeniu broni między Rosją i Ukrainą. Jak zauważa BBC, ich nieobecność znacząco obniżyła rangę spotkania.
Zamiast Rubia i Witkoffa, Stany Zjednoczone reprezentuje wysłannik Białego Domu na Ukrainę, gen. Keith Kellogg. Pomimo tej zmiany, w stolicy Wielkiej Brytanii zebrały się wysocy rangą urzędnicy z Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, USA i Ukrainy.
BBC informuje, że Rubio i Witkoff określili rozmowy w Londynie jako "spotkanie techniczne", co może sugerować, że główne negocjacje i decyzje będą podejmowane gdzie indziej. Stacja zaznaczyła, że "sekretarz stanu USA skupi się w tym tygodniu na rozmowach w Moskwie, gdyż tempo wysiłków dyplomatycznych, mających na celu zakończenie wojny przyspiesza".
Dodatkowo, Biały Dom zapowiedział, że Steve Witkoff w najbliższych dniach uda się do Rosji na czwarte już spotkanie z Władimirem Putinem.
Według BBC, coraz częściej pojawiają się spekulacje, że Rosja może być skłonna zaprzestać walki na obecnych liniach frontu w zamian za znaczące ustępstwa. Stacja przypomniała, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wykluczył uznanie okupowanego Krymu za terytorium Rosji po tym, gdy pojawiły się doniesienia, że USA i Kreml rozważają taką możliwość
Przed głównym spotkaniem w Londynie, odbyły się również rozmowy na niższym szczeblu, z udziałem ministra spraw zagranicznych Ukrainy Andrija Sybihy i ministra obrony tego kraju Rustema Umierowa, którzy spotkali się ze swoimi brytyjskimi odpowiednikami.