Do poniedziałku Komisja Europejska musi podjąć decyzję, czy przedłużyć zakaz importu ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, nasion słonecznika i rzepaku do Polski i czterech innych sąsiadujących z Ukrainą krajów. Sytuacja dla polskich rolników staje się coraz bardziej skomplikowana. Bruksela może jednak ugiąć się pod naciskami z Kijowa i całkowicie wycofać zakaz sprowadzania ukraińskich produktów rolnych.

W przyszłym tygodniu, we wtorek 6 czerwca wchodzi w życie nowe rozporządzenie UE o bezcłowym handlu z Ukrainą i wygasa decyzja Komisji Europejskiej o blokadzie importu tych 4 produktów rolnych do pięciu krajów Unii. 

Ukraina już od pewnego czasu naciska na KE, by Bruksela zniosła ten zakaz importu do Polski i pozostałych 4 krajów sąsiadujących z Ukrainą.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie z szefową KE Ursulą von der Leyen w Kiszyniowie wezwał do bezwarunkowego zniesienia wszelkich ograniczeń eksportowych na ukraińskie produkty rolne

KE obiecała natomiast 5 zainteresowanym krajom, że ponownie wprowadzi "środki prewencyjne" (tzn. zakaz importu 4 produktów), o ile wyjątkowa sytuacja będzie się utrzymywać. Komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski uważa, że sytuacja na rynku zbóż się nie zmieniła.

Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do Ursuli von der Leyen.

KE deklarowała najpierw, że przedłuży zakaz importu do końca tego roku. Wczoraj pojawiły się informacje, że komisarze UE mają wstępnie uzgodnione utrzymanie zakazu tylko do połowy lub końca września 2023.

Sytuacja zmienia się jednak jak w kalejdoskopie i najnowsze doniesienia z Brukseli nie brzmią optymistycznie dla polskich rolników.

Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM, teraz przedłużenie zakazu importu staje w ogóle pod znakiem zapytania - jeśli prezydent Ukrainy zdołał przekonać Ursulę von der Leyen. 

W takiej sytuacji, jeśli KE nie przedłuży zakazów, to od przyszłego tygodnia ukraińskie zboże znowu zacznie swobodnie napływać, a Polska znajdzie się w punkcie wyjścia.

Decyzja w tej sprawie zakazu importu 4 produktów rolnych do 5 krajów Wspólnoty ma zapaść do poniedziałku.


Opracowanie: