Co najmniej trzy osoby ranne - to dotychczasowy bilans zmasowanego rosyjskiego ataku powietrznego na Ukrainę. Choć celem Rosjan był m.in. Kijów i obwód kijowski, to alarmem powietrznym objęte zostało całe terytorium naszego wschodniego sąsiada. Ukraińskie lotnictwo podało, że siły Moskwy wykorzystały ponad 700 dronów i pocisków manewrujących.

  • Zajrzyj na stronę główną RMF24.pl - znajdziesz tam więcej informacji z Polski i ze świata, w tym na temat wojny w Ukrainie. Zapraszamy!

W nocy z piątku na sobotę cała Ukraina została objęta alarmem powietrznym z powodu zmasowanego ataku sił rosyjskich. Ukraińskie media podały, że Rosjanie wystrzelili i drony uderzeniowe, i pociski manewrujące.

Doniesienia te potwierdziły Siły Powietrzne Ukrainy, informując, że armia rosyjska przeprowadziła kombinowany atak na obiekty infrastruktury krytycznej Ukrainy przy użyciu uderzeniowych bezzałogowych statków powietrznych i pocisków manewrujących. W sumie ukraińskie lotnictwo wykryło 704 środki ataku powietrznego - 51 rakiet, w tym 17 balistycznych, i 653 bezzałogowe statki powietrzne różnych typów.

Według wstępnych danych, do godziny 10:00 czasu lokalnego (godz. 9:00 czasu polskiego) ukraińska obrona powietrzna zestrzeliła 615 celów powietrznych: 585 rosyjskich bezzałogowych statków powietrznych typu Shahed, Gerbera i 29 pocisków manewrujących Ch-101/Iskander-K/Kalibr, jedną rakietę balistyczną Iskander-M/KN-23.

"Odnotowano trafienia rakiet i 60 uderzeniowych bezzałogowych statków powietrznych w 29 lokalizacjach, a także spadek zestrzelonych fragmentów w trzech lokalizacjach" - przekazały Siły Powietrzne Ukrainy.

Rosjanie zaatakowali infrastrukturę energetyczną

Wiadomo, że Rosjanie zaatakowali m.in. Kijów i obwód kijowski. "Wróg masowo atakuje obwód kijowski dronami i rakietami. W wyniku ataku ranne zostały trzy osoby" - informowała w sobotę o poranku na Telegramie wojskowa administracja obwodu kijowskiego. Do szpitali przewieziono dwie kobiety i mężczyznę, którzy doznali obrażeń po uderzeniu odłamkami pocisków.

Celem wojsk rosyjskich była ukraińska infrastruktura energetyczna. "W nocy z 5 na 6 grudnia wróg przeprowadził zmasowany atak rakietowo-dronowy na obiekty wytwarzające, dystrybuujące i przesyłające energię elektryczną w obwodach kijowskim, czernihowskim, lwowskim, odeskim, zaporoskim, dniepropietrowskim, mikołajowskim i charkowskim" - przekazało w komunikacie na Telegramie ukraińskie ministerstwo energetyki.

W wyniku ataku przerwano dostawy prądu do odbiorców w obwodach odeskim, czernihowskim, kijowskim, charkowskim, dniepropietrowskim i mikołajowskim. Resort zaznaczył, że prace naprawcze są już prowadzone tam, gdzie pozwala na to sytuacja bezpieczeństwa. "Energetycy robią wszystko, co w ich mocy, aby jak najszybciej przywrócić dostawy energii wszystkim odbiorcom" - dodano.

We wszystkich regionach Ukrainy obowiązują obecnie harmonogramy godzinowych odłączeń prądu. Ponadto we wszystkich regionach Ukrainy nadal obowiązują harmonogramy ograniczeń mocy dla odbiorców przemysłowych i przedsiębiorstw.

Ponadto ukraińskie linie kolejowe poinformowały - w związku ze zmasowanym ostrzałem infrastruktury kolejowej w Fastowie w obwodzie kijowskim - o zmianie tras pociągów pasażerskich, które przejeżdżały przez miasto.

Polska poderwała myśliwce

W sobotni poranek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w związku z rosyjskim atakiem na Ukrainę "rozpoczęło się operowanie lotnictwa wojskowego w polskiej przestrzeni powietrznej".

Działania te - według armii - miały charakter prewencyjny i były "ukierunkowane na zabezpieczenie przestrzeni powietrznej i jej ochronę, zwłaszcza w rejonach przyległych do zagrożonych obszarów".

Ponad 3,5 godziny później Dowództwo Operacyjne RSZ przekazało, że sojusznicze i polskie samoloty bojowe powróciły do baz. "Informujemy, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP" - zapewniono.