Dziennikarz Agence France-Presse Arman Soldin zginął w ataku rakietowym na wschodzie Ukrainy we wtorek po południu. "Jego śmierć przypomina o zagrożeniach i niebezpieczeństwach, na jakie każdego dnia narażeni są dziennikarze relacjonujący konflikt na Ukrainie" - napisał szef AFP Fabrice Fries.

Koordynator wideo AFP na Ukrainie Arman Soldin zginął we wtorek po południu w ataku rakietowym we wschodniej Ukrainie - poinformowali dziennikarze AFP na Ukrainie. 

Do ostrzału doszło około godziny 16:30 czasu lokalnego w pobliżu miejscowości Czasiw Jar w pobliżu Bahmutu. Soldin był z czterema kolegami, którym nic się nie stało. Dziennikarze byli z ukraińskimi żołnierzami, gdy doszło do ostrzału. 

Doświadczony reporter przebywał w Ukrainie od września 2022 roku. Wcześniej pracował w Londynie.

Nie tak dawno, bo 1 maja Soldin w nagraniu umieszczonym na Twitterze opowiadał o tym, że przeżył chwile strachu, gdy znalazł się w okopach 50 metrów od "deszczu eksplodujących rakiet z Gradów".

"Jego śmierć przypomina o zagrożeniach i niebezpieczeństwach, na jakie każdego dnia narażeni są dziennikarze relacjonujący konflikt na Ukrainie" - napisał po śmierci reportera szef AFP Fabrice Fries.

Arman był entuzjastyczny, energiczny, odważny. Był prawdziwym reporterem, zawsze gotowym do pracy, nawet w najtrudniejszych obszarach  - powiedziała Christine Buhagiar, dyrektor AFP Europe. Był pełen energii, tak nawet określał siebie samego w mediach społecznościowych. Z całkowitym oddaniem realizował się w dziennikarstwie - dodała.