Czy skarb Inków mógł być ukryty w rejonie zamku w Niedzicy? Dokumenty i relacje wskazują na to, że w XVIII wieku przywieźli go do Małopolski potomkowie ostatniego przywódcy inkaskiego powstania - Tupaca Amaru. "W 1946 roku spod progu zamku wykopano tubę z pismem węzełkowym, na który były trzy blaszki z nazwami: Titicaca, Vigo i Dunajec" - przypomina Irena Szydlak-Sobala, przewodnik z Niedzicy.

Maciej Pałahicki, RMF FM: Jest ten skarb Inków gdzieś tutaj, czy go nie ma?

Irena Szydlak-Sobala, przewodnik z Niedzicy: Myślę, że gdzieś tam jest ukryty - w murach zamku Niedzickiego albo w pobliżu tej pięknej skały pokrytej zielenią, na której stoi zamek. Na pewno jakiś fragment tego skarbu moglibyśmy jeszcze dzisiaj znaleźć.

A gdzie go szukać?

Ja nie mogę zdradzić tej tajemnicy. Dzięki temu, że ten skarb nie został jeszcze odkryty, rzesze turystów pędzą na zamek, kupując bilety w kasie i zadręczają nas pytaniami, które to miejsce, gdzie szukać, gdzie kopać i z kim się dzielić.

Były jakieś ślady, jakieś wskazówki dotyczące skarbu?

Do dzisiaj istnieje próg, spod którego wydobyto w 1946 roku pismo węzełkowe Inków. Pismo zabrał Andrzej Benesz, który niestety nie doprowadził całej tej zagadki do końca, ponieważ zginął tragicznie w wypadku samochodowym pod Kutnem.

A czy ktoś odczytał już to pismo kipu znalezione pod progiem przy wejściu?

Jest to bardzo trudna zagadka. Do tej pory nikomu się to nie udało.

Może dzięki temu można byłoby usłyszeć o wskazówkach. Zdaje się, że to było powiązane z jeziorami, prawda?

Twierdzi się, że jedna część tego skarbu została zatopiona w jeziorze Titicaca, druga ukryta w jeziorze Wicko, a trzecią przywieziono do zamku w Niedzicy. Nie wiadomo, czy ukryta została dokładnie na zamku w Niedzicy. Kiedyś opowiadając rzeszom turystów tę historię mój śp. tata, Franciszek Szydlak powiedział, że trzecia część skarbu moczy się w Jeziorze Czorsztyńskim.

(mn)