W trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Haiti zginęło 120 tysięcy osób. 190 tysięcy zostało rannych. Nie jest to jednak ostateczny bilans. Liczba zabitych może sięgnąć nawet 200 tysięcy osób. Ludzie zginęli nie tylko bezpośrednio w samym trzęsieniu ziemi. Wielu zmarło kilka dni później w szpitalach, w wyniku odniesionych obrażeń. Stan wielu rannych nadal jest poważny.

Nie wiadomo czy wszystkich uda się uratować. Jak podało Biuro Narodów Zjednoczonych 132 osoby udało się wydostać z pod gruzów zawalonych budynków. To cud, że przeżyli - mówią ratownicy. Wczoraj w 10 dni po trzęsieniu ziemi odnaleziono 22-letniego mężczyznę. Przygnieciony był betonowymi blokami.

W akcji ratowniczej brało udział kilkadziesiąt ekip ratunkowy. To najwięcej w historii podobnych kataklizmów. Jak powiedział korespondentowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu brygadier Mariusz Feltynowski, dowódca grupy naszych ratowników, w sumie uratowano tym razem więcej ludzi niż w historii wszystkich podobnych zdarzeń w ostatnich latach. Dla porównania np. po trzęsieniu ziemi w Iranie, gdzie zginęło 26 tysięcy osób, ekipy ratunkowe uratowały tylko dwie osoby.

To nie koniec akcji ratunkowej na Haiti. Rząd ogłosił oficjalnie koniec fazy poszukiwań po trzęsieniu ziemi. Teraz ONZ koncentruje się na udzielaniu pomocy tym, którzy przeżyli.