Andy Murray zostanie w poniedziałek nowym liderem rankingu ATP. Milos Raonić wycofał się z sobotniego półfinału turnieju w Paryżu.

Andy Murray zostanie w poniedziałek nowym liderem rankingu ATP. Milos Raonić wycofał się z sobotniego półfinału turnieju w Paryżu.
Andy Murray /IAN LANGSDON /PAP/EPA

Po 122 tygodniach mamy nowego króla tenisa - Andy Murray zdetronizował Serba Novaka Djokovicia. 29-letni Szkot jest pierwszym tenisistą z Wysp Brytyjskich, który wskoczył na pierwsze miejsce w rankingu ATP.

Półfinałowym przeciwnikiem Murraya podczas turnieju w Paryżu miał być Milos Raonić - pierwotnie to spotkanie miało zadecydować, czy "Muzzard" zostanie nowym najlepszym tenisistą globu. Rozstawiony z "czwórką" Kanadyjczyk zgłosił jednak kontuzję i wycofał się z dalszej rywalizacji.

Pierwsze miejsce w rankingu ATP jest dla Murraya pięknym zwieńczeniem roku. Wygrał wielkoszlemowy turniej na trawiastych kortach Wimbledonu, zdobył złoty medal igrzysk olimpijskich, a prywatnie... został ojcem. Jest też jednym z najstarszych zawodników, którym udało się zasiać w fotelu lidera. Murray w tej chwili ma 29 lat i 174 dni. Starszy był jedynie John Newcombe (30 lat i 11 dni).

Szkot od razu otrzymał gratulacje, między innymi od Dunki polskiego pochodzenia Caroline Woźniacki.

A także od członków grupy Coldplay!

Brytyjczyk nie zamierza jednak siąść na laurach, przed nim wielki finał turnieju w Paryżu. Tam zagra z  Amerykaninem Johnem Isnerem, który nieoczekiwanie pokonał Marina Cilicia z Chorwacji 6:4, 6:3.

(az)