Iga Świątek pewnie wygrała z Amerykanką Danielle Collins 6:0, 6:1 w 1/8 finału turnieju WTA na kortach twardych w Dausze. Spotkanie trwało tylko 54 minuty. Polka awansowała do półfinału, gdyż z rozgrywki ćwierćfinałowej wycofała się jej rywalka Szwajcarka Belinda Bencic.

Rozstawiona z "jedynką" Świątek w pierwszej rundzie miała wolny los, natomiast Amerykanka wygrała z kwalifikantką z Belgii Elise Mertens 6:4, 7:6 (8-6).

Z 42. obecnie w światowym rankingu Collins Polka grała wcześniej dwa razy - w 2021 roku w Adelajdzie górą była Świątek, a rok później w półfinale Australian Open zwyciężyła Amerykanka.

21-latka w premierowej odsłonie całkowicie zdominowała rywalkę, która popełniała wiele błędów i ostatecznie nie była w stanie wygrać ani jednego gema. Zwycięstwo 6:0 zajęło liderce rankingu WTA 21 minut. W całej pierwszej partii Collins wygrała tylko cztery punkty, z czego zaledwie jeden przy własnym podaniu. Popełniła 13 niewymuszonych błędów. 

Drugi set miał podobny początek do poprzedniego - Świątek szybko przełamała Amerykankę, która jednak zaczynała grać coraz lepiej. W trzecim gemie między tenisistkami wywiązała się wyrównana walka punkt za punkt, raszynianka zdołała wykorzystać dopiero piątą piłkę na skończenie gema. Zryw Collins był tylko chwilowy i mimo że zdołała później utrzymać swoje podanie, to był to jedyny gem, który wygrała w całym meczu. 

Bardzo lubię tu grać, nie ma znaczenia jaki wynik osiągnęłam w zeszłym roku, warunki tutaj są dla mnie bardzo dobre - powiedziała 21-latka w krótkiej rozmowie pomeczowej na korcie. 

W ćwierćfinale Polka miała zagrać z mistrzynią olimpijską z Tokio Belindą Bencic. Ta jednak ogłosiła rezygnację z udziału w turnieju, nie podając powodu. Tym samym Świątek awansowała od razu do półfinału.