Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle triumfują w finale turnieju o Puchar Polski! W decydującym pojedynku pokonali ekipę Jastrzębskiego Węgla 3:0 i po raz ósmy w historii sięgnęli po to trofeum. Oprócz pucharu do Kędzierzyna-Koźla trafi czek opiewający na 200 tysięcy złotych.

W zeszłym roku, przypomnijmy, finałowy turniej Pucharu Polski, który miał się odbyć w katowickim Spodku, został odwołany z powodu pandemii. Teraz rywalizacja toczyła się - bez udziału publiczności - w krakowskiej hali Suche Stawy.

W sobotnim półfinale ZAKSA pokonała 3:2 Aluron Virtu Wartę Zawiercie, a Jastrzębski Węgiel bez większych problemów rozprawił się w trzech setach z Treflem Gdańsk.

Dodajmy, że finaliści to zespoły rozstawione najwyżej przed fazą play off ekstraklasy, spodziewano się więc zaciętego i stojącego na wysokim poziomie meczu. Ostatecznie jednak wielkie emocje pojawiły się tylko w drugiej partii.

Pierwszy set miał wyrównany przebieg do stanu 13:13. Potem ZAKSA wywalczyła 4-punktową przewagę (18:14), której jastrzębianie nie byli w stanie zniwelować. Seta zakończył mocnym atakiem David Smith, który nie grał w sobotnim półfinale, a w finale zastąpił w wyjściowej szóstce Krzysztofa Rejnę.

Drugą partię lepiej rozpoczęli jastrzębianie, prowadzili 9:6, ale nie utrzymali tej przewagi i po mocnym, źle odebranym serwisie Jakuba Kochanowskiego na tablicy wyników pojawił się remis 10:10. Później gra toczyła się punkt za punkt, przy czym stroną goniącą wynik była ZAKSA, która na pierwsze prowadzenie w tym secie wyszła dopiero przy stanie 20:19. Potem siatkarze z Kędzierzyna-Koźla zdobyli blokiem kolejny punkt, ale jastrzębianie nie poddali się i doprowadzili do remisu po 22.

Kocówka partii była niezwykle emocjonująca. ZAKSA rozstrzygnęła ją na swoją korzyść w trzecim setbolu, a w roli głównej ponownie wystąpił Smith, który popisał się skutecznym blokiem.

W efekcie jastrzębianie stracili, jak się wydawało, wiarę w odwrócenie losów meczu. W trzeciej partii ekipa ZAKSY od początku trzymała kontrolę. Przy stanie 13:9 Gardini poprosił o czas, ale jego podopieczni nie byli już w stanie zatrzymać rozpędzonego rywala. Mecz asem serwisowym zakończył Aleksander Śliwka.

MVP spotkania wybrano Kamila Semeniuka (ZAKSA).

Była to już trzecia finałowa konfrontacja pomiędzy tymi drużynami. Zarówno w 2014, jaki i w 2019 roku górą była ZAKSA, która w obu potyczkach wygrała 3:1. Co ciekawe, w finale sprzed dwóch lat trenerem ekipy z Kędzierzyna-Koźla był Andrea Gardini, który obecnie prowadzi Jastrzębski Węgiel.

Dla Jastrzębskiego Węgla był to piąty przegrany finał Pucharu Polski. Po to trofeum jastrzębianie sięgnęli dotąd raz: w 2010 roku. ZAKSA z kolei triumfowała po raz ósmy. Wcześniej: w 2000, 2001, 2002, 2013, 2014, 2017 i 2019 roku.