„Mówiliśmy sobie z chłopakami, że trzeba być skoncentrowanym na maksa, bo Rosjanie będą ryzykowali w każdym elemencie. I tak było” – podkreślał Wilfredo Leon po zwycięstwie polskich siatkarzy nad „Sborną” w ćwierćfinale mistrzostw Europy. „Cała nasza drużyna grała naprawdę świetnie (…). Dawno nie było takiej atmosfery” – zaznaczył. „Czy ktoś może z nami wygrać w tym turnieju? Zobaczymy, ale jesteśmy na dobrej drodze” – skwitował 28-letni przyjmujący.

Nasi siatkarze w ćwierćfinale rozbili Rosjan 3:0. W secie pierwszym pozwolili rywalom zdobyć tylko 14 punktów, w trzecim: 19. Bardziej wyrównana była odsłona nr 2, która zakończyła się rezultatem 26:24.

Najlepiej punktującymi zawodnikami byli w naszej ekipie Wilfredo Leon i Bartosz Kurek, którzy zdobyli po 14 punktów.

"Dobrze się czułem. Dziś nie miałem wielu asów, więc może muszę popracować jeszcze nad zagrywką, ale w innych elementach czułem się bardzo dobrze. Zwłaszcza w ataku i obronie" - przyznał po spotkaniu Wilfredo Leon.

Jak podkreślił: "Cała nasza drużyna grała naprawdę świetnie, a Rosjanie to przeciwnik, który zawsze gra bardzo mocno. Wszystko poszło dobrze. Dawno nie było takiej atmosfery".

Zawodnik, który z czasów gry w Zenicie Kazań zna się dobrze z wieloma rosyjskimi siatkarzami, stwierdził, że "nie mobilizował się specjalnie na nich".

"To była normalna rywalizacja i przygotowywałem się tak samo jak do każdego innego spotkania. Tylko mówiliśmy sobie z chłopakami, że trzeba być skoncentrowanym na maksa, bo oni będą ryzykowali w każdym elemencie. I tak było: na zagrywce, w ataku i bloku" - relacjonował.

"Wiadomo, że są wysocy i bardzo wysoko blokują, ale wygrana była po naszej stronie. Przeciwnicy niczym nas nie zaskoczyli. My też gramy na wysokim poziomie" - zaznaczył.

Tak jak wszyscy jego koledzy z kadry Leon chwalił atmosferę stworzoną przez kibiców, którzy wypełnili Ergo Arenę do ostatniego miejsca. Gdy biało-czerwoni stawali w polu zagrywki, kibice skandowali ich nazwiska.

"Lubię to, bo daje mi to energię. Tym razem asów z mojej strony zbytnio nie było, za co przepraszam. Ale mam nadzieję, że następnym razem już będą. Postaram się do końca grać na wysokim poziomie. Zostały jeszcze dwa mecze" - przypomniał.

Na rywalizację w strefie medalowej Polacy przeniosą się do Katowic. Nie wiadomo na razie, z kim zmierzą się w sobotnim półfinale: będą to Czesi lub Słoweńcy, którzy w meczu ćwierćfinałowym spotkają się dzisiaj wieczorem w Ostrawie.

Wilfredo Leon zaznaczył, że nie ma preferencji co do półfinałowego przeciwnika.

"Nie mam faworyta w tym meczu. Niezależnie od tego, kto to będzie, to trzeba będzie walczyć" - podkreślił.

"Czy ktoś może z nami wygrać w tym turnieju? Zobaczymy, ale jesteśmy na dobrej drodze" - podsumował 28-letni siatkarz.