Adwokat Romana Polańskiego podziękował szwajcarskim władzom za zwolnienie reżysera z aresztu domowego i odmowę wydania go USA. Mam nadzieję, że pewnego dnia Roman Polański będzie mógł wrócić do Stanów Zjednoczonych - oświadczył Georges Kiejman. Zadowolenie z uwolnienia reżysera wyraził też polski MSZ.

MSZ z wielkim zadowoleniem przyjęło decyzję Szwajcarii o zwolnieniu Romana Polańskiego z aresztu domowego - powiedziała wiceminister spraw zagranicznych Grażyna Bernatowicz. Znalezione zostało rozwiązanie trudne z punktu widzenia prawnego, jak i trudne z punktu widzenia osobistej sytuacji pana Romana Polańskiego - podkreśliła na konferencji prasowej.

Polskie służby konsularne od samego początku były w kontakcie z reżyserem - zapewniła Bernatowicz. Jak dodała, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski podziękował szefowej szwajcarskiego MSZ Micheline Calmy-Rey za decyzję władz Szwajcarii w sprawie Polańskiego.

Szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości zdecydowało, że nie wyda Polańskiego Stanom Zjednoczonym. Powodem decyzji o odmowie wydania USA reżysera było to, że nie można wykluczyć z całkowitą pewnością błędu we wniosku ekstradycyjnym USA. Uchylono również ograniczenie wolności stosowane wobec filmowca.

Amerykański wymiar sprawiedliwości ściga reżysera za gwałt na nieletniej, którego ten dopuścił się w 1977 roku. Samantha Geimer miała wówczas 13 lat. Na mocy ugody sądowej Polański przyznał się do winy i opuścił areszt po wpłaceniu kaucji. Później uciekł do Francji w obawie, że prowadzący sprawę sędzia nie dotrzyma umowy, zgodnie z którą kara reżysera miała ograniczyć się do 90 dni spędzonych w kalifornijskim więzieniu.

Polański został zatrzymany we wrześniu ubiegłego roku na lotnisku w Zurychu na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania.