Szwajcarskie władze nie zgodziły się na ekstradycję Romana Polańskiego do USA - taką decyzję ogłosił resort sprawiedliwości w Bernie. Reżyser może opuścić areszt domowy, w którym przebywał od grudnia ubiegłego roku.

Stany Zjednoczone nie mogą składać apelacji od tej decyzji - oświadczyła szwajcarska minister sprawiedliwości Eveline Widmer-Schlumpf. Jak dodała, wniosek ekstradycyjny mógł zawierać błędy. Adwokata reżysera, Herve Temime, podał, że Polański wciąż przebywa w swoim domu w Gstaad.

To spora niespodzianka dla amerykańskich śledczych

Decyzja szwajcarskiego wymiaru sprawiedliwości to spora niespodzianka, zwłaszcza dla ekspertów z zakresu prawa ekstradycyjnego. Jeden z najbardziej znanych amerykańskich specjalistów Douglas McNabb, z którym rozmawiał korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, twierdził, że nie ma żadnych prawnych powodów, by nie doszło do ekstradycji. Zastrzegał, że Polański wcale nie musi zostać skazany, ale był przekonany, że zostanie on przewieziony do USA.

Prokuratura w Los Angeles, która prowadzi sprawę przeciwko filmowcowi, jeszcze nie skomentowała decyzji szwajcarskich władz. Rzeczniczka Sandi Gibbons, z którą o sprawie Polańskiego wielokrotnie rozmawiał nasz dziennikarz, przekonywała, że wniosek ekstradycyjny był przygotowywany przez lata i Szwajcaria dostała komplet dokumentów.

Decyzja Szwajcarów to spora porażka amerykańskich śledczych. Można spodziewać się, że nie złożą broni i będą się odwoływać. Z pewnością też będą śledzić ruchy reżysera i będą wysyłać kolejne wnioski o jego zatrzymanie.

Amerykanie ścigają Polańskiego od ponad 30 lat

Amerykański wymiar sprawiedliwości ściga reżysera za gwałt na nieletniej, którego ten dopuścił się w 1977 roku. Samantha Geimer miała wówczas 13 lat. Na mocy ugody sądowej Polański przyznał się do winy i opuścił areszt po wpłaceniu kaucji. Później uciekł do Francji w obawie, że prowadzący sprawę sędzia nie dotrzyma umowy, zgodnie z którą kara reżysera miała ograniczyć się do 90 dni spędzonych w kalifornijskim więzieniu.

Polański został zatrzymany we wrześniu ubiegłego roku na lotnisku w Zurychu na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania.