Rosyjski Komitet Śledczy oświadczył, że jego kryminolodzy "zapewnią użycie nowoczesnego sprzętu kryminalistycznego, który będzie potrzebny do utrwalenia przebiegu i rezultatów badania" elementów wraku Tu-154M w dniach 3-7 września br. w Smoleńsku.

W komunikacie Komitet Śledczy podał, że "wspólnie z przedstawicielami kompetentnych organów Polski" zbada fragmenty polskiego samolotu Tu-154M. Oświadczył, że obecnie "wykonuje kolejny wniosek kompetentnych organów RP o udzielenie pomocy prawnej" i z tego względu "od 3 do 7 września w ich obecności będzie przeprowadzone dodatkowe badanie" elementów wraku "samolotu przechowywanego w Smoleńsku".

Komitet oznajmił, że rosyjskie śledztwo "nie ma pytań w sprawie przyczyn" katastrofy Tu-154M. Ocenił, że "do tragedii doprowadził całokształt czynników". Wymienił m.in. "niepodjęcie przez dowódcę załogi we właściwym czasie działań na rzecz odejścia na lotnisko zapasowe przy faktycznych warunkach meteorologicznych na lotnisku w Smoleńsku".

Oznajmił, że "wszystkie inne wersje, w tym wyrażone przez stronę polską, były starannie zbadane", również wersja o wybuchu, która "nie znalazła potwierdzenia".

"Przeprowadzenie dodatkowego badania fragmentów samolotu jest wyłącznie życzeniem strony polskiej, które jesteśmy gotowi wykonać w ramach ścisłej współpracy przy badaniu tej sprawy karnej" - oświadczył Komitet Śledczy. Jak głosi komunikat, komitet nadal prowadzi swoje śledztwo.

Rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej Ewa Bialik informowała w sierpniu, że celem planowanej na początek września wizyty polskich prokuratorów w Smoleńsku jest "przeprowadzenie czynności procesowych w śledztwie dotyczącym katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem realizowanych w związku z wystosowanym przez polską prokuraturę do przedstawicieli władz Federacji Rosyjskiej i uwzględnionym wnioskiem o udzielenie pomocy prawnej".

Wrak samolotu Tu-154M znajduje się na płycie lotniska w Smoleńsku. Władze Rosji twierdzą, że nie mogą przekazać go Polsce, dopóki nie zakończą swojego śledztwa w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Przedstawiciele polskich władz wielokrotnie poruszali w rozmowach ze stroną rosyjską sprawę zwrotu Polsce wraku Tu-154M.

10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką, wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.

(j.)