Przeciwniczką Karoliny Kowalkiewicz (MMA 12-2, UFC 5-2) będzie Jessica Andrade (MMA 18-6, UFC 9-4). Zwyciężczyni tej walki najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice z posiadaczką pasa w kategorii słomkowej Rose Namajunas. Dla Kowalkiewicz może to być najważniejsza walka w karierze. O przygotowaniach do tego starcia z zawodniczką MMA rozmawiała Agnieszka Wyderka.

Agnieszka Wyderka RMF FM: Jak przebiegały przygotowania do najbliższej walki?

Karolina Kowalkiewicz: Dawno nie miałam tak dobrego obozu przygotowawczego, jak teraz. Przede wszystkim nie chorowałam, co rzadko mi się zdarza. Wcześniej te choroby wynikały z tego, że przygotowania przypadały na ten okres jesienno-zimowy, gdzie ryzyko infekcji jest większe. Teraz całe przygotowania przebiegały latem, więc było dużo słońca, było ciepło. Rano wstawałam i od razu chciało się iść na trening. Same przygotowania wyszły super. Zero kontuzji, zero mikrourazów. Odpukać, ale było naprawdę super.

Czy w sezonie letnim można wykorzystać tę pogodę do pewnej zmiany systemu treningów?

Tak, bo jesienią i zimą, kiedy muszę zrobić cardio, w ogóle nie biegam na powietrzu tylko na bieżni. Teraz te początkowe, lżejsze biegi mogłam realizować na powietrzu, co było dużo przyjemniejsze niż treningi na sali.

A jak będzie wyglądał nadchodzący tydzień już w USA tuż przed walką?

Do poniedziałku mam czas wolny tylko dla siebie. W poniedziałek mamy badania przed komisją lekarską. W Stanach są bardzo restrykcyjne przepisy i tamci lekarze muszą mnie zbadać. Chodzi o pewność, że jestem w stu procentach zdrowa i mogę przystąpić do walki. Od wtorku zaczynają się obowiązki medialne i sesje zdjęciowe. Być może w czwartek dojdzie do spotkania medialnego twarzą w twarz z moja przeciwniczką. Od czwartku mamy już wolne i skupiamy się na "robieniu wagi", ponieważ w piątek rano jest oficjalne ważenie. Zazwyczaj trwa to około dwóch godzin. Wtedy musimy stanąć na wadze i zmieścić się w limicie wagowym. Po ważeniu możemy rozpocząć proces nawadniania, ładowania się, można wtedy troszeczkę podjeść. W piątek wieczorem mamy ważenie dla publiczności i jest to moment, kiedy patrzymy sobie twarzą w twarz z moją rywalką. Wtedy się napinamy, robimy groźne miny. Później następuje czas wolny i sama przyjemność już w sobotę, czyli walka.

Te wszystkie aktywności medialne to coś, bez czego nie będzie otoczki całej walki?

Tak jest. W Stanach MMA jest sportem niemalże narodowym. Te obowiązki medialne wynikają z zainteresowania fanów. Ludzie chcą wiedzieć, jak wyglądał obóz przygotowawczy; w jakiej jesteśmy formie i jakie mamy nastawienie do swojego rywala. Fani są tego ciekawi! Chcą się z nami spotkać, porozmawiać, uścisnąć rękę czy zrobić sobie zdjęcie. To jest nieodłączny element sportu. To w ogóle nie męczy, to jest bardzo fajne.

Jest coś, czego pani nie lubi w tych spotkaniach promocyjnych?

UFC nam narzuca tylko sesje zdjęciowe i wywiady na ich potrzeby. Natomiast spotkania z fanami nie są aranżowane. Oni na nas czekają w hotelu. To jest dla nas bardzo miłe.


Na pewno ma już pani rozeznanie swojej rywalki. Jessica Andrade - czego można się po niej spodziewać?

Jessica jest bardzo silna fizycznie. Jest bardzo agresywną zawodniczką. Ma super zapasy i bardzo fajną kontrolę w parterze. Natomiast jej stójka jest trochę chaotyczna. Na moja korzyść przemawia zasięg. Jestem od niej wyższa; mam dłuższe ręce i nogi. Jestem dużo bardziej dynamiczna, no i mam przygotowany na nią pewien plan. Nie chcę niczego zdradzać, bo wszystko wyjdzie w walce.

Marzy się pani ten pas mistrzowski? Jest w zasięgu?

Bardzo mi się marzy, ale teraz nie chcę o tym myśleć. Muszę najpierw wygrać walkę, która będzie bardzo ciężka. Mówi się, że wygrana zawodniczka będzie walczyła o pas. Siedzi to z tyłu mojej głowy, ale nie chcę wybiegać w przyszłość. Chcę wygrać z Jessiką. Chcę, żeby ta walka zakończyła się bez żadnej poważnej kontuzji i chcę, żeby moja ręka powędrowała do góry. To jest na razie moje największe marzenie.

Nad czym pani ostatnio pracowała?

Skupiamy się na wszystkich aspektach. Starałam się poprawić moją siłę i dynamikę. Skupiałam się też na zapasach i na wstawaniu. Skupiałam się na grze parterowej. Nie zapominałam o stójce, co jest moją najlepszą stroną.

Czego powinno się pani życzyć przed walką?

Zdrowia i dobrej kondycji. To wystarczy.

(pp/mn)