Rząd rozważa wprowadzenie elektronicznych formularzy dla tych, którzy będą chcieli się zaszczepić przeciwko koronawiusowi. To jeden z pomysłów na przyspieszenie całej procedury. Szczepionki mają trafić do Polski w styczniu. Jak szacują rządowi eksperci, że zaszczepić będzie się chciało 12 milionów Polaków. Pytanie, gdzie przeprowadzić takie masowe szczepienia.

Rząd rozważa wprowadzenie elektronicznych formularzy dla tych, którzy będą chcieli się zaszczepić przeciwko koronawiusowi. To jeden z pomysłów na przyspieszenie całej procedury. Szczepionki mają trafić do Polski w styczniu. Jak szacują rządowi eksperci, że zaszczepić będzie się chciało 12 milionów Polaków. Pytanie, gdzie przeprowadzić takie masowe szczepienia.
(zdjęcie ilustracyjne) /JAVIER CEBOLLADA /PAP/EPA


Rząd przygotowuje różne warianty, by w jak najkrótszym czasie wyszczepić jak najwięcej chętnych, gdy szczepionki przeciwko koronawirusowi będą już dostępne.

Z ustaleń naszego reportera wynika, że szczepienia na pewno będą się odbywały także poza gabinetami lekarzy rodzinnych. Szczepienia będą możliwe w punktach drive-thru, tam gdzie teraz pobierane są wymazy do testów na koronawiusa. Druga wersja mówi o strażackich remizach. Mamy wyjątkowo gęstą sieć takich miejsc, remizy są w niemal każdej gminie.

Potrzebne są tylko ręce do pracy. Rząd rozważa skierowanie do szczepienia ludności około 30 tysięcy pielęgniarek POZ oraz ratowników medycznych. To powinno wystarczyć, by w kilka miesięcy wszczepić około 12 milionów osób. Na tyle rządowi eksperci szacują liczbę osób zdecydowanych na szczepienie.

Z rządowych obliczeń wynika, że w ciągu godziny zaszczepionych zostałoby 6 osób. Szczepionki były bezpłatne. Opłaty mogłyby odstraszać część osób, np. seniorów. 

Wąskim gardłem może być jednak kwalifikacja do szczepień: ocena stanu zdrowia przez lekarza, wykluczenie przeciwwskazań. Dlatego rozważane jest wprowadzenie elektronicznych zgłoszeń z opisem naszych chorób, by do minimum skrócić potem wizytę u lekarza tuż przed samym szczepieniem. Lekarz wystawiłby dokument, dopuszczający do szczepienia, który ważny byłby przez 3 dni. Potem SMS zostalibyśmy powiadomieni, gdzie i o której godzinie mamy się zgłosić. Termin ten nie podlegałby negocjacji. Nie będzie też wyboru, jaką szczepionką zostaniemy zaszczepieni. 

Jeden z planów zakłada też, że po samym szczepieniu pacjent będzie musiał pół godziny zostać pod obserwacją lekarza, czyli np. czekać w samochodzie w punkcie drive-thru. 

Rząd opracowuje kilka schematów szczepień. Nadal nie wiadomo, jakie będą szczegóły rejestracyjne poszczególnych szczepionek i co bardzo ważne dla logistyki - np. jak pakowane i przechowywane będą różne szczepionki.

Minister Niedzielski w RMF FM: Chcemy zacząć szczepienia w styczniu


Według rządowych planów, w naszym kraju preparat przeciw Covid-19 powinien być dostępny już w styczniu. Najpierw zaszczepieni mają zostać medycy i służby mundurowe, a także ci, którzy są najbardziej wyeksponowani na wirusa.

Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił w Porannej rozmowie w RMF FM, że rząd jest w "bieżącym kontakcie z producentami szczepionki na koronawirusa, którzy prowadzą najbardziej zaawansowane prace". Szef resortu wskazał przy tym na dwóch dystrybutorów.

Chcemy zacząć szczepienia w styczniu - zapowiedział, deklarując jednocześnie, że w pierwszym kwartale będziemy mieli dostarczone tyle szczepionek, że każdy kto będzie chciał, to się zaszczepi.

Sondaż dla RMF FM i "DGP": Połowa Polaków nie chce szczepić się przeciwko koronawirusowi

Z ostatniego sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że połowa Polaków nie zamierza się szczepić przeciwko koronawirusowi.

15,9 proc. badanych Polaków deklaruje zdecydowanie, że zaszczepi się przeciwko koronawirusowi. Odpowiedź "raczej tak" wybrało 26,7 proc. badanych.

Zdecydowanie przeciwnych szczepionce jest 28 proc. badanych. Z kolei "raczej" nie zaszczepi się 22,2 proc. Polaków.