Wciąż nie ma pewności, jak rozpoczęła się pandemia Covid-19, która doprowadziła do śmierci milionów ludzi na całym świecie - wynika z ostatecznego raportu grupy ekspertów, którzy na zlecenie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) próbowali ustalić pochodzenie największej od stuleci epidemii.

  • WHO potwierdza najbardziej prawdopodobne zwierzęce pochodzenie Covid-19, ale nie ma pełnej pewności.
  • Brak dostępu do danych z Chin uniemożliwia wykluczenie teorii wycieku z laboratorium.
  • Grupa ekspertów nie osiągnęła konsensusu; wszystkie hipotezy pozostają otwarte.

Najbardziej prawdopodobne źródło

Przewodnicząca zespołu ekspertów Marietjie Venter powiedziała w piątek podczas konferencji prasowej, że większość danych naukowych potwierdza hipotezę o transferze nowego koronawirusa ze zwierząt na ludzi. To potwierdza wcześniejsze wnioski pierwszej grupy badawczej WHO, która już w 2021 roku badała początki pandemii.

Wówczas naukowcy uznali, że koronawirus najprawdopodobniej przeniósł się z nietoperzy na ludzi za pośrednictwem innego zwierzęcia. WHO oceniła wówczas, że teoria o wycieku z laboratorium jest "niezwykle mało prawdopodobna".

Brak danych blokuje wyjaśnienie pochodzenia wirusa

Venter zaznaczyła, że mimo ponad trzech lat pracy grupa ekspertów WHO nie uzyskała danych niezbędnych do oceny, czy Covid-19 mógł być wynikiem wypadku w laboratorium. Przeszkodą była postawa chińskiego rządu, który wielokrotnie odmawiał udostępnienia materiałów genetycznych i szczegółowych informacji na temat procedur bezpieczeństwa biologicznego w Chinach.

Dlatego nie można było zbadać ani wykluczyć tej hipotezy. Uznano ją za bardzo spekulatywną, opartą na opiniach politycznych i niepopartą naukowo - powiedziała Venter.

Dopóki nie będą dostępne szersze dane naukowe, ustalenie, w jaki sposób SARS-CoV-2 przedostał się do populacji ludzkiej, pozostanie niejednoznaczne - podkreśliła.

Brak konsensusu i apel o dalsze badania

Jeszcze przed publikacją raportu 27-osobowa grupa naukowców nie zdołała osiągnąć konsensusu. Jeden z członków zrezygnował z udziału w pracach, a trzech innych poprosiło o usunięcie swoich nazwisk z końcowego dokumentu.

Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej, że ustalenie, jak rozpoczął się Covid-19, jest "moralnym nakazem". Przypomniał, że koronawirus zabił co najmniej 20 milionów osób, zdewastował światową gospodarkę i całkowicie odmienił życie miliardów ludzi.

Dlatego - jak zaznaczył - wszystkie hipotezy nadal muszą pozostać na stole, w tym zarówno rozprzestrzenianie się wirusa ze zwierząt, jak i możliwy wyciek z laboratorium.

Kontrowersje i brak dowodów na wyciek z laboratorium

W zeszłym roku agencja Associated Press poinformowała, że chiński rząd blokował krajowe i międzynarodowe wysiłki mające na celu prześledzenie pochodzenia wirusa w pierwszych tygodniach wybuchu epidemii w 2020 roku. Podano również, że sama WHO mogła przegapić początkowe szanse na zbadanie, jak rozpoczął się Covid-19.

AP przypomina też, że były prezydent USA Donald Trump od dawna twierdził, iż pojawienie się koronawirusa było skutkiem wypadku w laboratorium w Chinach. Jednak analiza amerykańskiego wywiadu nie wykazała wystarczających dowodów na potwierdzenie tej teorii.

Chińskie władze wielokrotnie odrzucały możliwość, że pandemia mogła rozpocząć się w laboratorium w Chinach, i twierdziły, że poszukiwania jej źródeł powinny być prowadzone również w innych krajach.